text
stringlengths
0
61.1k
Zgodnie z obecną wyceną serwisu SonarHome za metr kwadratowy w tej lokalizacji trzeba zapłacić średnio 8,2 tys. złotych.
Średnia dla Lublina to 7,6 tys. zł.
Budynki wyposażone są w komfortowe, cichobieżne windy, dostępne również z poziomu garaży podziemnych - to jeszcze dwa słowa od Centrum Zana o inwestycji.
I tu jest problem.
Każdy klient Centrum Zana, oprócz mieszkania, mógł kupić także podziemne miejsce parkingowe. - Mnie kosztowało 25 tys. złotych - wspomina pan Paweł.
Ale nie każdy z lokatorów zdecydował się na taki krok. - Nie było to potrzebne.
Można przecież parkować na powierzchni - opowiada jedna z mieszkanek.
Stawiała auto pod blokiem i spokojnie szła do domu.
Tak było do niedawna, bo teraz na wjeździe między bloki i biurowce pojawił się znak, że parking jest płatny.
Ustawione są też parkomaty. - Najpierw były owinięte folią.
To była chyba sobota.
Potem folię zdjęli i kazali płacić.
To jest bulwersujące.
Chciwość nie zna granic - komentuje pan Paweł.
Odpłatność za parkowanie wprowadziła właśnie firma Centrum Zana. - Nikogo wcześniej nie powiadomili.
Nie było żadnych informacji - narzeka jedna z mieszkanek, a kobieta prowadząca tu małe biuro potwierdza, że żadnych ostrzeżeń nie było. - Ludzie przyjeżdżają do pracy i muszą płacić.
Nie dostaliśmy nawet żadnej oferty abonamentowej dla pracowników - narzeka.
Godzina parkowania samochodu kosztuje przy Nałęczowskiej 4 zł.
Doba to wydatek 12 zł.
Za tydzień trzeba zapłacić 45 zł.
Jak ktoś zostanie przyłapany bez biletu za szybą przyjdzie mu zapłacić 150 zł.
Ani lokatorzy, ani przedsiębiorcy nie zostali poinformowani też, jak będą sprawdzane bilety i kto nałoży karę.
Podejrzewają, że musi być jakiś kontroler, ale na razie nikt nikogo takiego nie widział.
Za to ludzie płacą.
We wtorek byliśmy na miejscu i widzieliśmy, jak parkujący wysiadają z aut i od razu kierują się do parkomatów.
Co na to wszystko deweloper?
Nie jest skory do wyjaśnień.
Przez dwa dni próbowaliśmy się skontaktować telefonicznie z zarządem Centrum Zana, ale nikt nie odpowiedział na nasze prośby.
Nikt nie odpowiedział również na pytania wysłane mailem.
Mieszkańcy podejrzewają, że parkomaty mogą być próbą uporządkowania sytuacji z parkowaniem, bo rzeczywiście nie jest z tym łatwo.
Pan Paweł opowiada, że samochody stają na chodnikach, na skrawkach trawy, blokują wyjazdy z garaży. - Ale to wynika z tego, że powstaje tu coraz więcej biur, wprowadzają się firmy, zatrudniają ludzi, ale miejsc parkingowych nie przybywa - analizuje mężczyzna.
Właścicielka biura dodaje: - I te budowy.
Zajmują bardzo miejsc i przez to nie ma parkingów - wskazuje na powstające za oknem biurowce.
Jak teraz próbują sobie radzić mieszkańcy z Nałęczowskiej?
Szukają w okolicy darmowych miejsc.
Ale o to trudno. - Zupełnie przypadkiem pobliska Biedronka tez wprowadziła opłaty za parkowanie - narzekają mieszkańcy.
20221214
Wieś odcięta od świata.
Zapominają o nas
W ostatni weekend znaczna część kraju znalazła się pod wpływem niżu Brygida, który przyniósł spadek temperatury i opady śniegu.
W ciągu dwóch dni pokrywa białego puchu urosła do kilkudziesięciu centymetrów.
Zarządcy dróg skierowali na nie cały dostępny sprzęt.
Najdłużej na pługi musieli czekać mieszkańcy małych miejscowości, szczególnie ci, których domy znajdują się przy rzadko uczęszczanych drogach gruntowych.
Droga jest biała, a śniegu tyle, że ja swoim samochodem na pewno nie dam rady przejechać.
Szkoda, bo miałem zabrać niepełnosprawnego człowieka, którym się opiekuję, do lekarza, na umówioną wizytę - mówi Tomasz Kowal z Piotrowic, który postanowił opowiedzieć nam o swoich problemie. - Niestety tak jest tutaj co roku.
Wydaje mi się, że ta ulica powinna otrzymać nazwę "Zapomniana", bo nikt o niej nie pamięta - dodaje.
Nasz czytelnik o problemie powiedział nam w poniedziałkowy poranek.
Po jego telefonie o odśnieżanie dróg w Piotrowicach zapytaliśmy nałęczowskie władze.
Pamiętamy o wszystkich naszych drogach, także o tych w Piotrowicach.
Cały nasz sprzęt jest w ruchu, w terenie.
Robimy, co możemy, żeby utrzymać przejezdność, ale w pierwszej kolejności musimy dbać o najważniejsze połączenia, ulice w mieście Nałęczów, dojazdy do szkół i sklepów - tłumaczy Wiesław Pardyka, burmistrz Nałęczowa. - Drogi o niższych kategoriach do końca dnia na pewno zostaną odśnieżone - zapowiedział.
Sprawdziliśmy.
Szutrówka, przy której znajduje się zaledwie kilka domów, w tym ten zamieszkiwany obecnie przez pana Tomasza, tego samego dnia wieczorem została odśnieżona. - Szkoda tylko, że tak późno - mówi mieszkaniec Piotrowic, któremu ostatecznie udało się wybrać na zaplanowaną wizytę.
We wtorek sytuacja na drogach zaczęła się poprawiać.
Niestety, końcówka tygodnia, według prognoz, znów może obfitować w opady śniegu.
Z kolei w środę spodziewany jest wyraźny spadek temperatury.
W powiecie puławskim nawet do minus 17 stopni