diff --git "a/data/mls_polish/test/transcripts.txt" "b/data/mls_polish/test/transcripts.txt" new file mode 100644--- /dev/null +++ "b/data/mls_polish/test/transcripts.txt" @@ -0,0 +1,520 @@ +1889_1447_000000 staliśmy wszyscy bezradni wobec tej szalejącej furii złości która sama siebie trawiła i pożerała z ubolewaniem patrzyliśmy na smutny przebieg tego paroksyzmu i z pewną ulgą wróciliśmy do naszych zajęć gdy żałosny ten proces dobiegł swego naturalnego końca +1889_1447_000001 nawet w obecności matki leżącej z zawiązaną głową na sofie nie mogły się powstrzymać robiły perskie oczko dawały sobie znaki mówiły niemym kolorowym alfabetem pełnym sekretnych znaczeń irytowało mnie to szydercze porozumienie ta migotliwa zmowa poza mymi plecami +1889_1447_000002 staliśmy pod drzwiami i nasłuchiwali w lamentach wichru dawały się słyszeć wszelkie głosy perswazje nawoływania i gawędy zdawało się nam że słyszymy wołanie o pomoc ojca zbłąkanego w wichurze to znowu że brat z teodorem gwarzą beztrosko pod drzwiami +1889_1447_000003 owego dnia był ciężki dzień zimowy i od rana już sypał się miękki puch zmierzchu matka miała migrenę i leżała na sofie samotnie w salonie +1889_1447_000004 weszli zdyszani do sieni zaciskając z wysiłkiem drzwi za sobą przez chwilę musieli wesprzeć się o odrzwia tak silnie szturmował wicher do bramy wreszcie zasunęli rygiel i wiatr pognał dalej +1889_1447_000005 ale w dniach upadku w godzinach niskiej pokusy zdarzało się że ten lub ów z mieszkańców miasta zabłąkiwał się na wpół przypadkiem w tę wątpliwą dzielnicę +1889_1447_000006 podzielone na pola energetyczne i drżące od napięć pełne było utajonej dynamiki rysowały się w nim diagramy wichury która sama niewidoczna i nieuchwytna ładowała krajobraz potęgą +1889_1447_000007 ażeby wypocząć na ich nicości zanim wciągnięte zostaną w labirynty nowych przygód i rozdziałów ach ten stary pożółkły romans roku ta wielka rozpadająca się księga kalendarza +1889_1447_000008 a u dołu u stóp tego synaju wyrosłego z gniewu ojca gestykulował lud złorzeczył i czcił baala i handlował nabierali pełne ręce miękkich fałd drapowali się w kolorowe sukna owijali się w zaimprowizowane domina i płaszcze i gadali bezładnie a obficie +1889_1447_000009 ale potem zapominaliśmy o wichurze adela tłukła cynamon w dźwięcznym moździerzu ciotka perazja przyszła w odwiedziny drobna ruchliwa i pełna zabiegliwości z koronką czarnego szala na głowie zaczęła krzątać się po kuchni pomagając adeli +1889_1447_000010 z twarzami w profilu jak szereg bladych masek z papieru wyciętych w fantastyczną linię zapatrzenia i wreszcie niespodzianie zajeżdża już wjechał z bocznej uliczki skąd go oczekiwano niski jak wąż miniaturowy z małą sapiącą krępą lokomotywą +1889_1447_000011 tymczasem powszechna rozwiązłość zrzucała coraz bardziej hamulce pozorów subiekt wyczerpawszy swą natarczywą aktywność przechodził powoli do kobiecej bierności +1889_1447_000012 gdzie byli subiekci gdzie były te urodziwe cheruby majce bronić ciemnych sukiennych szańców ojciec podejrzewał bolesną mylą że oto grzeszą gdzieś w głębi domu z córami ludzi +1889_1447_000013 i podczas gdy zabawy dzieci stawały się coraz bardziej hałaśliwe i splątane wypieki miasta ciemniały i zakwitały purpurą nagle świat cały zaczynał więdnąć i czernieć i szybko wydzielał się zeń majaczliwy zmierzch którym zarażały się wszystkie rzeczy +1889_1447_000014 osobliwością dzielnicy są dorożki bez woźniców biegnące samopas po ulicach nie jakoby nie było tu dorożkarzy ale wmieszani w tłum i zajęci tysiącem spraw nie troszcz się o swe dorożki +1889_1447_000015 przez jasne szyby tych latarni można było śledzić zgiełkliwy i pełen dziwacznego ceremoniału obrzęd zakupów jesiennych ta wielka fałdzista noc jesienna rosnąca cieniami +1889_1447_000016 czasami w nieregularnych porach dnia gdzieś ku końcowi tygodnia można zauważyć tłum ludzi czekających na zakręcie ulicy na pociąg nie jest się nigdy pewnym czy przyjedzie i gdzie stanie +1889_1447_000017 pochłonąwszy ich wicher na chwilę przycichł adela z matką próbowały na nowo rozpalić ogień pod kuchnią zapałki gasły przez drzwiczki dmuchało popiołem i sadzą +1889_1447_000018 twierdzą oni że każda kobieta w tej dzielnicy jest kokotą w istocie wystarczy zwrócić uwagę na którąś a natychmiast spotyka się to uporczywe lepkie spojrzenie które nas zmraża rozkoszną pewnością +1889_1447_000019 na całe pojezierze szeroko rozlanych moczarów i stawów na pofałdowane przedgórza ciągnące się ku południowi naprzód z rzadka potem coraz tłumniejszymi pasmami szachownicą okrągławych wzgórzy coraz mniejszych i coraz bledszych w miarę jak odchodziły ku złotawej i dymnej mgle horyzontu +1889_1447_000020 nawet na uczciwą obywatelską śmierć nie zasłużył sobie myślałem wszystko u niego musiało być dziwaczne i wątpliwe postanowiłem w stosownej chwili zaskoczyć matkę otwartą rozmową +1889_1447_000021 ludzie uciekali przed zmierzchem w cichym popłochu i naraz dosięgał ich ten trąd i wysypywał się ciemną wysypką na czole i tracili twarze które odpadały wielkimi bezkształtnymi plamami i szli dalej już bez rysów bez oczu gubiąc po drodze maskę po masce +1889_1447_000022 tak cofano się wsuwano w głąb z wyrachowaniem otwierając wolną przestrzeń dla aktywności gościa skorzystajmy z tego momentu nieuwagi ażeby wymknąć się nieprzewidzianym konsekwencjom tej niewinnej wizyty i wydostać się na ulicę +1889_1447_000023 świdrowały te oczy dzień cały i wierciły dziury w ścianach mrugały tłoczyły się trzepocząc rzęsami z palcem przy ustach jedne przez drugie pełne chichotu i psoty +1889_1447_000024 ranki były podówczas dziwnie cierpkie i orzeźwiające po uspokojonym i chłodniejszym tempie czasu po nowym całkiem zapachu powietrza po odmiennej konsystencji światła poznać było że weszło się w inną serię dni w nową okolicę bożego roku +1889_1447_000025 mnożył się i sycił potężny kapitał jesieni tam rósł i ciemniał ten kapitał i rozsiadał się coraz szerzej na półkach jak na galeriach jakiego wielkiego teatru +1889_1447_000026 rozglądał się z przerażeniem po pustym sklepie szukał subiektów ale ci ciemni i rudzi aniołowie dokądś odlecieli pozostał on sam tylko +1889_1447_000027 prawda że to jest on i chociaż nie wskazałem nawet spojrzeniem na kondora matka odgadła od razu zmieszała się bardzo i spuściła oczy dałem umyślnie upłynąć chwili żeby wykosztować jej zmieszanie po czym z całym spokojem opanowując wzbierający gniew spytałem +1889_1447_000028 nie jedliśmy tego dnia obiadu bo ogień w kuchni wracał kłębami dymu do izby w pokojach było zimno i pachniało wiatrem około drugiej po południu wybuchł na przedmieściu pożar i rozszerzał się gwałtownie matka z adelą zaczęły pakować pościel futra i kosztowności +1889_1447_000029 ojciec mój uspokajał się powoli gniew jego układał się i zastygał w pokładach i warstwach krajobrazu siedział teraz na galeriach wysokich półek i patrzył w jesienniejący rozległy kraj widział jak na dalekich jeziorach odbywał się połów ryb +1889_1447_000030 opowiadali bezładnie o nocy o wichurze ich futra nasiąkłe wiatrem pachniały teraz powietrzem trzepotali powiekami w świetle ich oczy pełne jeszcze nocy broczyły ciemnością za każdym uderzeniem powiek +1889_1447_000031 aż znalazła dwie cienkie żółte drzazgi pochwyciła je latającymi ze wzburzenia rękami przymierzyła do nóg po czym wspięła się na nie jak na szczudła i zaczęła na tych żółtych kulach chodzić stukocąc po deskach biegać tam i z powrotem wzdłuż skośnej linii podłogi coraz szybciej i szybciej +1889_1447_000032 nastawiał się palisadami krokwi rósł jak sklepienia gotyckie rozprzestrzeniał się lasem belek pełnym stokrotnego echa i huczał jak pudło ogromnych basów +1889_1447_000033 pokazywało się wówczas że magazyn konfekcji był tylko fasadą za którą kryła się antykwarnia zbiór wysoce dwuznacznych wydawnictw i druków prywatnych +1889_1447_000034 pustoszący i ciepły wicher powieje nad tymi szafami i wtedy puszczą one i nic nie zdoła powstrzymać ich wylewu tych strumieni kolorowości którymi wybuchną na miasto całe +1889_1447_000035 zaczynał się u dołu i próbował jękliwie i nieśmiało altowych spełzłości i półtonów przechodził potem do spłowiałych popiołów dali do gobelinowych błękitów +1889_1447_000036 urywane bezładne słowa które fantastycznie powiększały kłamliwie przesadzały bezmiar nocy siedzieliśmy wszyscy w jasno oświetlonej kuchni +1889_1447_000037 nieraz można ich widzieć na niebezpiecznych zakrętach wychylonych daleko z połamanej budy jak z lejcami w dłoniach przeprowadzają z natężeniem trudny manewr wymijania +1889_1447_000038 wyolbrzymiony gniewem z głową spęczniałą w pięść purpurową wbiegł jak walczący prorok na szańce sukienne i jął przeciwko nim szaleć wpierał się całym ciałem w potężne bale wełny i wyważał je z osady podsuwał się pod ogromne postawy sukna i unosił je na ladę z głuchym łomotem +1889_1447_000039 cała ta manipulacja wydaje się czymś nieistotnym pozorem komedią ironicznie zarzuconą zasłoną na prawdziwy sens sprawy panienki sklepowe smukłe i czarne każda z jakąś skazą piękności charakterystyczną dla tej dzielnicy wybrakowanych artykułów +1889_1447_000040 wtedy to wylały się te czarne rzeki wędrówki beczek i konwi i płynęły przez noce czarne ich połyskliwe gwarne zbiegowiska oblegały miasto +1889_1447_000041 ojciec nasłuchiwał jego ucho zdawało się w tej ciszy nocnej wydłużać i rozgałęziać poza okno fantastyczny koralowiec czerwony polip falujący w mętach nocy nasłuchiwał i słyszał słyszał z rosnącym niepokojem daleki przypływ tłumów które nadciągały +1889_1447_000042 szał jego euforia jego podniecenia przygasła w ruchach i mimice jęły się zdradzać znaki złego sumienia zaczął nas unikać krył się dzień cały po kątach w szafach pod pierzyn widziałem go nieraz jak w zamyśleniu oglądał własne ręce +1889_1447_000043 adela trzymając koguta za szyję uniosła go nad płomień ażeby opalić na nim resztę pierza kogut zatrzepotał nagle w ogniu skrzydłami zapiał i spłonął wtedy ciotka perazja zaczęła się kłócić kląć i złorzeczyć +1889_1447_000044 głos drżał pod tymi nowymi niebami dźwięcznie i świeżo jak w nowym jeszcze i pustym mieszkaniu pełnym zapachu lakieru farb rzeczy zaczętych i nie wypróbowanych +1889_1447_000045 za to sukna leżały ciche bez głosu w swej pilśniowej puszystości i podawały sobie wzdłuż ścian spojrzenia za plecami ojca wymieniały od szafy do szafy ciche znaki porozumiewawcze +1889_1447_000046 znam je od adeli rzekłem ale wiem że pochodzą od ciebie chcę wiedzieć prawdę usta jej drżały lekko źrenice unikając mego wzroku powędrowały w kąt oka nie kłamałam rzekła a usta jej napęczniały i stały się małe zarazem +1889_1447_000047 widziałem smutny powrót mego ojca sztuczny dzień zabarwiał się już powoli kolorami zwyczajnego poranka w spustoszałym sklepie najwyższe półki syciły się barwami rannego nieba +1889_1447_000048 i zdarza się często że ludzie ustawiają się w dwóch różnych punktach nie mogąc uzgodnić swych poglądów na miejsce przystanku czekają długo i stoją czarnym milczącym tłumem wzdłuż ledwo zarysowanych śladów toru +1889_1447_000049 osypało się falującymi plamami które rosły dojrzewały i wnet napełniły przestworze dziwnym ludem ptaków krążących i kołujących w wielkich krzyżujących się spiralach +1889_1447_000050 były między nimi ptaki dwugłowe ptaki wieloskrzydłe były też i kaleki kulejące w powietrzu jednoskrzydłym niedołężnym lotem niebo stało się podobne do starego fresku pełnego dziwolągów i fantastycznych zwierząt które krążyły wymijały się i znów wracały w kolorowych elipsach +1889_1447_000051 pobiegłem boso do okna niebo wydmuchane było wzdłuż i wszerz wiatrami srebrzystobiałe i przestronne porysowane było w linie sił natężone do pęknięcia w srogie bruzdy jakby zastygłe żyły cyny i ołowiu +1889_1447_000052 słyszał jak w pauzach wichury miechy żeber strychowych składały się w fałdy i dach wiotczał i zwisał jak ogromne płuca z których uciekł oddech to znów nabierał tchu +1889_1447_000053 jest to szary dzień jak zawsze w tej okolicy i cała sceneria wydaje się chwilami fotografią z ilustrowanej gazety tak szare tak płaskie są domy ludzie i pojazdy +1889_1447_000054 aż pewnej nocy wezbrały pod gontowymi przestworami falangi garnków i flaszek i popłynęły wielkim stłoczonym ludem na miasto strychy +1889_1447_000055 za ogniskiem kuchennym i czarnym szerokim okapem komina prowadziło parę stopni do drzwi strychu na tych schodkach siedział starszy subiekt teodor i nasłuchiwał jak strych grał od wichru +1889_1447_000056 gdy tymczasem już na bokach rozwiązuje się i rozprzęga ta zaimprowizowana maskarada i niezdolna wytrwać w swej roli rozpada się za nami w gips i pakuły w rupieciarnię jakiegoś ogromnego pustego teatru +1889_1447_000057 przychodziła pora wielkiego sezonu ożywiały się ulice o szóstej godzinie po południu miasto zakwitało gorączką domy dostawały wypieków a ludzie wędrowali ożywieni jakimś wewnętrznym ogniem +1889_1447_000058 przez wielkie szare okna kratkowane wielokrotnie jak arkusze papieru kancelaryjnego nie wchodzi światło gdyż przestrzeń sklepu już napełniona jest jak wodą indyferentną szarą powiat która nie rzuca cienia i nie akcentuje niczego +1889_1447_000059 zaledwie subiekt i brat mój z wzdętymi płaszczami wkroczyli jedną nogą w ciemność noc ich połknęła zaraz na progu domu wicher zmył momentalnie ślad ich wyjścia nie widać było przez okno nawet latarki którą ze sobą zabrali +1889_1447_000060 nigdy go nie kochała myślałem a ponieważ ojciec nie był zakorzeniony w sercu żadnej kobiety przeto nie mógł też wróść w żadną realność i unosił się wiecznie na peryferii życia w półrealnych regionach na krawędziach rzeczywistości +1889_1447_000061 sztychowane z ostrą wyrazistością widoków oglądanych przez lunetę na tych bliższych planach wydobył sztycharz cały zawikłany i wieloraki zgiełk ulic i zaułków +1889_1447_000062 stopniowo jednak znudzony błaznowaniem wesoły ten ludek rozpraszał się w dalszych okolicach krajobrazu i tam powoli gubił się wród skalnych załomów i dolin +1889_1447_000063 rozszedłszy się po całym owym wielkim górzystym kraju wędrowali po dwóch po trzech na dalekich i krętych drogach małe i ciemne ich sylwety zaludniały cała tę pustynną wyżynę nad którą zwisło ciężkie i ciemne niebo sfałdowane i chmurne poorane w długie równoległe bruzdy +1889_1447_000064 adela oskubała koguta ciotka perazja zapaliła pod okapem komina garść papierów i szerokie płaty płomienia wzlatywały z nich w czarną czeluść +1889_1447_000065 pokój drżał z lekka obrazy na ścianach brzęczały szyby lśniły się tłustym odblaskiem lampy firanki na oknie wisiały wzdęte i pełne tchnienia tej burzliwej nocy przypomnieliśmy sobie że ojca od rana nie widziano +1889_1447_000066 a jednak a jednak czy mamy zdradzić ostatnią tajemnicę tej dzielnicy troskliwie ukrywany sekret ulicy krokodyli kilkakrotnie w trakcie naszego sprawozdania stawialiśmy pewne znaki ostrzegawcze dawaliśmy w delikatny sposób wyraz naszym zastrzeżeniom +1889_1447_000067 z tej zwiędłej dali peryferii wynurzało się miasto i rosło ku przodowi naprzód jeszcze w nie zróżnicowanych kompleksach w zwartych blokach i masach domów poprzecinanych głębokimi parowami ulic by bliżej jeszcze wyodrębnić się w pojedyncze kamienice +1889_1447_000068 tak że zmierzch roił się od tych larw porzuconych sypiących się za ich ucieczką potem zaczynało wszystko zarastać czarną próchniejącą korą łuszczącą się wielkimi płatami chorymi strupami ciemności +1889_1447_000069 w tej dzielnicy pozoru i pustego gestu nie przywiązuje się zbytniej wagi do ścisłego celu jazdy i pasażerowie powierzaj się tym błędnym pojazdom z lekkomyślnością która cechuje tu wszystko +1889_1447_000070 byli to mężowie wielkiego zgromadzenia dostojni i pełni namaszczenia panowie gładzący długie pielęgnowane brody i prowadzący wstrzemięźliwe i dyplomatyczne rozmowy ale i w tej ceremonialnej konwersacji w spojrzeniach które wymieniali był błysk uśmiechniętej ironii +1889_1447_000071 tam w tych spalonych wielkobelkowych lasach strychów i dachów ciemność zaczęła się wyradzać i dziko fermentować tam zaczęły się te czarne sejmy garnków te wiecowania gadatliwe i puste te bełkotliwe flaszkowania bulgoty butli i baniek +1889_1447_000072 z tego labiryntu wystrzelał całymi galeriami pokojów wyprowadzał piorunem skrzydła i trakty toczył z hukiem długie amfilady +1889_1447_000073 tak wylewały się zapasy szaf wymiotowały gwałtownie płynęły szerokimi rzekami wypływała barwna treść półek rosła mnożyła się i zalewała wszystkie lady i stoły +1889_1447_000074 głąb wielkiego sklepu ciemniała i wzbogacała się z dnia na dzień zapasami sukna szewiotów aksamitów i kortów w ciemnych półkach tych spichrzach i lamusach chłodnej pilśniowej barwności procentowała stokrotnie ciemna odstała korowość rzeczy +1889_1447_000075 nagle zagwizdały kamienie w powietrzu to wesołki głupie i bezmyślne plemię jęły celować pociskami w fantastyczne niebo ptasie na darmo ojciec ostrzegał na darmo groził zaklinającymi gestami nie dosłyszano go nie dostrzeżono +1889_1447_000076 ostatniej chwili gdy pociąg już stoi na stacji toczą się w nerwowym pośpiechu pertraktacje z przekupnymi urzędnikami linii żelaznej zanim te negocjacje się kończą pociąg rusza odprowadzany przez wolno sunący rozczarowany tłum który odprowadza go daleko ażeby się wreszcie rozproszyć +1889_1447_000077 pusta wielka podłoga trzaskała w ciszy i liczyła w tym wietle wzdłuż i wszerz swe błyszczce kwadraty szachownicę wielkich tafli które rozmawiały ze sob w ciszy trzaskami odpowiadały sobie to tu to tam głonym pęknięciem +1889_1447_000078 nie mogli dojść do sklepu zgubili drogę i ledwo trafili z powrotem nie poznawali miasta wszystkie ulice były jak przestawione matka podejrzewała że kłamali w istocie cała ta scena sprawiała wrażenie jakby przez ten kwadrans stali w ciemności pod oknem nie oddalając się wcale +1889_1447_000079 nie przyjmując jadła ani napoju z wypiekami gorączki na twarzy z konwulsją wstrętu wrytą dookoła ust ojciec mój zdziczał zupełnie jasne było że tego napięcia nienawiści żaden organizm długo wytrzymać nie może +1889_1447_000080 kto mógł powiedzieć czy żył gdzie jeszcze w jakiej szparze podłogi czy przebiegał nocami pokoje zaplątany w afery karakonie czy też był może między tymi martwymi owadami które adela co rana znajdowała brzuchem do góry leżące i najeżone nogami i które ze wstrętem brała na śmietniczkę i wyrzucała +1889_1447_000081 były to długie tygodnie depresji ciężkie tygodnie bez niedziel i świąt przy zamkniętym niebie i w zubożałym krajobrazie ojca już wówczas nie było górne pokoje wysprzątano i wynajęto pewnej telefonistce +1889_1447_000082 leży ona sobie zapomniana gdzieś w archiwach czasu a treść jej rośnie dalej między okładkami pęcznieje bez ustanku od gadulstwa miesięcy od szybkiego samorództwa blagi od bajania i marzeń które się w niej mnożą +1889_1447_000083 niektóre okazywały się z bliska niczym innym jak wielkimi pawimi ogonami kolorowymi wachlarzami w które niepojętym sposobem tchnięto jakiś pozór życia +1889_1447_000084 mój ojciec podniósł się na bantach oblany nagłym blaskiem wyciągnął ręce przyzywając ptaki starym zaklęciem poznał je pełen wzruszenia było to dalekie zapomniane potomstwo tej ptasiej generacji którą ongi adela rozpędziła na wszystkie strony nieba +1889_1447_000085 tam siedział ojciec jak w ptaszarni na wysokim stołku a gołębniki registratur szeleściły plikami papierów i wszystkie gniazda i dziuple pełne były świergotu cyfr +1889_1447_000086 wracało teraz zwyrodniałe i wybujałe to sztuczne potomstwo to zdegenerowane plemię ptasie zmarniałe wewnętrznie wystrzelone głupio wzrostem wyogromnione niedorzecznie było wewntrz puste i bez życia +1889_1447_000087 tylko pęk piór pawich stojących w wazie na komodzie nie dał się utrzymać w ryzach był to element swawolny niebezpieczny o nieuchwytnej rewolucyjności jak rozhukana klasa gimnazjalistek pełna dewocji w oczy a rozpustnej swawoli poza oczyma +1889_1447_000088 wjechał w ten czarny szpaler i ulica staje się ciemna od tego ciągu wozów siejących pył węglowy ciemne sapanie parowozu i powiew dziwnej powagi pełnej smutku +1889_1447_000089 winna jest temu starcza niepowściągliwość lata jego rozpustna i późna żywotność bywa czasem że sierpień minie a stary gruby pień lata rodzi z przyzwyczajenia jeszcze dalej +1889_1447_000090 wrażenie było tak łudzące że adela otworzyła drzwi i w samej rzeczy ujrzała teodora i brata mego wynurzających się z trudem z wichury w której tkwili po pachy +1889_1447_000091 przestrzeń sklepu rozszerzyła się w panoramę jesiennego krajobrazu pełną jezior i dali a na tle tej scenerii ojciec wędrował wśród fałd i dolin fantastycznego kanaanu wędrował wielkimi krokami z rękoma rozkrzyżowanymi proroczo w chmurach i kształtował kraj uderzeniami natchnienia +1889_1447_000092 dalej za dachami rynku widziałem dalekie mury ogniowe nagie ściany szczytowe przedmieścia wspinały się jeden nad drugi i rosły zesztywniałe z przerażenia i osłupiałe daleki zimny czerwony odblask zabarwiał je późnymi kolorami +1889_1447_000093 ale gdy gadając rozwija ogromne postawy sukna przymierza fałduje i drapuje niekończącą się strugę materiału przepływającą przez jego ręce formując z jego fal iluzoryczne surduty i spodnie +1889_1447_000094 w wyłysiałych miejscach widać było workowe grube płótno z którego wyłaziły kłaki konopne miałem ukryty żal do matki za łatwość z jaką przeszła do porządku dziennego nad stratą ojca +1889_1447_000095 a gdy w dole wszystko rozprzęgło się i szło w niwecz w tej cichej zamieszce w panice prędkiego rozkładu w górze utrzymywał się i rósł coraz wyżej milczący alarm zorzy +1889_1447_000096 i wędrówki te były równie jałowe i bez rezultatu jak ekscytacje fantazji pędzonej przez szpalty i kolumny pornograficznych druków wchodziło się do jakiegoś krawca żeby zamówić ubranie ubranie o taniej elegancji tak charakterystycznej dla tej dzielnicy +1889_1447_000097 stojąc nieruchomy i pełen troski z błyszczącymi oczyma w jasnej ciszy sklepu czuł wewnętrznym słuchem co działo się w głębi domu w tylnych komorach wielkiej kolorowej tej latarni +1889_1447_000098 napięcie pozy sztuczna powaga maski ironiczny patos drży na tym naskórku ale dalecy jesteśmy od chęci demaskowania widowiska wbrew lepszej wiedzy czujemy się wciągnięci w tandetny czar dzielnicy +1889_1447_000099 ale te papierowe ślepe ptaki nie mogły już poznać ojca na darmo wołał na nie dawnym zaklęciem zapomnianą mową ptasią nie słyszały go i nie widziały +1889_1447_000100 gdy ojciec mój przerażony ohydą grzechu wrastał gniewem swych gestów w grozę krajobrazu w dole beztroski lud baala oddawał się wyuzdanej wesołości +1889_1447_000101 zwiedzimy dziesiątki magazynów trafimy do całkiem podobnych będziemy wędrowali przez szpalery książek wertowali czasopisma i druki konferowali długo i zawile z panienkami o nadmiernym pigmencie i skażonej piękności które nie potrafią zrozumieć naszych życzeń +1889_1447_000102 z dziwnym wzruszeniem próbowało się nowego echa napoczynało się je z ciekawością jak w chłodny i trzeźwy poranek babkę do kawy w przeddzień podróży +1889_1447_000103 będziemy się wikłali w nieporozumieniach aż cała nasza gorączka i podniecenie ulotni się w niepotrzebnym wysiłku w straconej na próżno gonitwie nasze nadzieje były nieporozumieniem +1889_1447_000104 potem była już nagle noc wielka noc rosnąca jeszcze podmuchami wiatru które ją rozszerzały w jej wielokrotnym labiryncie wyłupane były gniazda jasne sklepy wielkie kolorowe latarnie pełne spiętrzonego towaru i zgiełku kupujących +1889_1447_000105 na niebie wydmuchał wiatr zimne i martwe kolory grynszpanowe żółte i liliowe smugi dalekie sklepienia i arkady swego labiryntu dachy stały pod tymi niebami czarne i krzywe pełne niecierpliwości i oczekiwania +1889_1447_000106 ojciec krzyknął z gniewu i rozpaczy ale w tej chwili gwar głosów stał się całkiem bliski i nagle jasne okna sklepu zaludniły się bliskimi twarzami wykrzywionymi śmiechem rozgadanymi twarzami które płaszczyły nosy na ślnicych szybach +1889_1447_000107 trzęsąc się ze złości wygrażała rękami adeli i matce nie rozumiałem o co jej chodzi a ona zacietrzewiała się coraz bardziej w gniewie i stała się jednym pękiem gestykulacji i złorzeczeń +1889_1447_000108 były to ogromne wiechcie piór wypchane byle jak starym ścierwem u wielu nie można było wyróżnić głowy gdyż pałkowata ta część ciała nie nosiła żadnych znamion duszy +1889_1447_000109 chciał jak najdłużej utrzymać w całości te rezerwy zamagazynowanej barwności bał się łamać wymieniać na gotówkę ten fundusz żelazny jesieni ale wiedział czuł że przyjdzie czas i wicher jesienny +1889_1447_000110 ale i w spalonych rumieńcach w pikantnych stygmatach pieprzyków we wstydliwych znamionach ciemnego puszku zdradzała się rasa zapiekłej czarnej krwi ten barwik o nazbyt intensywnej mocy ta mokka gęsta i aromatyczna zdawała się plamić książki które brały one do oliwkowej dłoni +1889_1447_000111 pod domami płynie rzeka tłumu ulica jest szeroka jak bulwar wielkomiejski ale jezdnia jak place wiejskie zrobiona jest z ubitej gliny pełna wybojów kałuży i trawy +1889_1447_000112 ojciec mój wydany na łup szału wplątywał się w nią coraz bardziej smutne skutki nie dały długo na siebie czekać wnet pojawiły się pierwsze podejrzane znaki które napełniły nas przerażeniem i smutkiem zachowanie ojca zmieniło się +1889_1447_000113 prawdopodobnie jeden po drugim zapadały się te wesołki gdzie w szczeliny i fałdy terenu jak dzieci zmęczone zabawą po kątach i zakamarkach mieszkania w noc balową +1889_1447_000114 i ptaki spadały ugodzone pociskiem obwisały ciężko i więdły już w powietrzu nim doleciały do ziemi były już bezforemną kupą pierza w mgnieniu oka pokryła się wyżyna tą dziwną fantastyczną padliną +1889_1447_000115 ta rzeczywistość jest cienka jak papier i wszystkimi szparami zdradza swą imitatywność chwilami ma się wrażenie że tylko na małym skrawku przed nami układa się wszystko przykładnie w ten pointowany obraz bulwaru wielkomiejskiego +1889_1447_000116 czasem tylko wyławiamy z tego gwaru wielu głów jakieś ciemne żywe spojrzenie jakiś czarny melonik nasunięty głęboko na głowę jakieś pół twarzy rozdarte uśmiechem z ustami które właśnie coś powiedziały jakąś nogę wysuniętą w kroku i tak już zastygłą na zawsze +1889_1447_000117 napełniały pokój świergotem i szeptem rozsypywały się jak motyle dookoła wieloramiennej lampy uderzały tłumem barwnym w matowe starcze dziurki od kluczy +1889_1447_000118 będziemy wiecznie żałowali żeśmy wtedy wyszli na chwilę z magazynu konfekcji podejrzanej konduity nigdy nie trafimy już doń z powrotem będziemy błądzili od szyldu do szyldu i mylili się setki razy +1889_1447_000119 malejąc coraz bardziej sczernieć zwinąć się jak zwiędły spalony papier zetlić się w płatek popiołu skruszyć w proch i w nicość +1889_1447_000120 ach ten dziki obłęd popłochu pisany błyszczącą czarną linią na tablicy podłogi ach te krzyki grozy ojca skaczącego z krzesła na krzesło z dzirytem w ręku +1889_1447_000121 ojciec stał się purpurowy ze wzburzenia i wskoczył na ladę i kiedy tłum szturmem zdobywał tę twierdzę i wkraczał hałaśliwą ciżbą do sklepu ojciec mój jednym skokiem wspiął się na półki z suknem i uwisły wysoko nad tłumem dął z całej siły w wielki puzon z rogu i trąbił na alarm +1889_1447_000122 ach i spisując te nasze opowiadania szeregując te historie o moim ojcu na zużytym marginesie jej tekstu czy nie oddaję się tajnej nadziei że wrosną one kiedy niepostrzeżenie między zżółkłe kartki tej najwspanialszej rozsypującej się księgi +1889_1447_000123 lecz na tym się też kończy przekroczywszy pewien punkt napięcia przypływ zatrzymuje się i cofa atmosfera gaśnie i przekwita możliwości więdną i rozpadaj się w nicość oszalałe szare maki ekscytacji rozsypuj się w popiół +1889_1447_000124 wówczas to dostrzegł jak grupy wędrowców w oddali zadzierały głowy ku niebu wskazując coś wzniesionymi rękami i wnet zaroiło się niebo jak kolorową wysypką +1889_1447_000125 duch czasu mechanizm ekonomiki nie oszczędził i naszego miasta i zapuścił korzenie na skrawku jego peryferii gdzie rozwinął się w pasożytniczą dzielnicę +1889_1447_000126 i wybuchła ciemność ogromna wzburzoną wichur i szalała przez trzy dni i trzy noce nie pójdziesz dziś do szkoły rzekła rano matka jest straszna wichura na dworze +9860_8338_000000 domyśliłem się że zrzucony zostałem na drugą stronę góry w sam środek drobnego ale wartkiego strumyczka sączył on się po kamieniach zarośniętych mchami i półwodną roślinnością +9860_8338_000001 jak to miałbym nie wytrwać i cofnąć się w połowie drogi gdy chodzi o życie człowieka miałbym ubliżyć drogiej pamięci rycerskich moich dziadów i powracając powiedzieć sir biggsowi zląkłem się +9860_8338_000002 ani podejrzywa zapewne że mimo najstaranniejszego zagrzebania się w roli zmienił poddaństwo za sprawą więc wód bieżących jak sam widzisz mogą się dziać niesłychane przemiany nieprzewidziane zgoła przez zoologów +9860_8338_000003 gdyby ją był pająk w porę nie naciągnął i nie przytwierdził do liścia mchu zrozumiałem że mam przed sobą krzyżaka gnieżdżącego się nad wodami który rozpoczyna budowę swojej sieci +9860_8338_000004 chodziło o to aby wyczekać chwili kiedy właściciel mostu oddali się snuć dalszy ciąg swej sieci radość moja trwała krótko pająk usadowił się na końcu mostu i nie miał ochoty dalej budować +9860_8338_000005 ale ponieważ mamy tylko pięć słabych zmysłów niema innej rady jak tylko wzmocnić je i wyzyskać do ostatnich granic +9860_8338_000006 w takim razie uspokój się kochany lordzie zamiar mój nie należy do mrzonek a przeszkoda jaką widzę w twoim uporze wcale mię nie przestrasza bo ją zwalczę +9860_8338_000007 ludzie nasi plenia spotkanego zbierają suszą i posypują nim izby sądząc że się chleb trzyma domu takiego wróżą też że w polsce będzie urodzaj gdy pleń idzie dołu +9860_8338_000008 poza kategoryą żywcem połykanych któż zliczy niedobitków ginących w powolniejszych jeszcze męczarniach pomijając ofiary gąsieniczników i różnych pasorzytów w krótkiej wędrówce spotykałem wiele ciężko pokaleczonych owadów +9860_8338_000009 dopiero niedawno została zdartą a i to nie we wszystkich szczegółach jego życia wiele się do tego przyczynił nasz znakomity zoolog dr maksymilian nowicki a przed nim hohman thon z eisenachu i berthold +9860_8338_000010 budując z gorliwością murarki doprowadziliśmy ściany szałasu do koniecznej wysokości brakowało tylko dachu a ponieważ nie wymagał on wielkiego zachodu byliśmy już pewni że zbliżającą się noc przepędzimy w szczupłym ale własnym i bezpiecznym domku +9860_8338_000011 obejrzałem więc broń wycelowałem i dałem ognia stało się z bijącem sercem wlepiłem oczy w środek siatki badając zachowanie się pająka ale czekał mię zawód i nad wyraz przykra niespodzianka +9860_8338_000012 dając bodźca do dalszych poszukiwań innym naturalistom a szczególniej bertholdowi dotąd wiadomo że pleń pojawia się w górskich wilgotnych lasach szwecji norwegii turyngii szwajcarii i wielu innych miejscowości +9860_8338_000013 daruj doktorze ale nie mogę pojąć tych nadzwyczajnych korzyści jakie mają na naukę spłynąć z twego stanu w takim razie jako człowiekowi wiedzy dziwię ci się nieskończenie +9860_8338_000014 nad naszemi plecami zaświszczał szalony wiatr gdy ucichło trochę i ustał łoskot niesionych ziarn piasku liści nasion i owadów podniosłem się na kolana i ujrzałem puckinsa trzymającego oburącz grubą łodygę +9860_8338_000015 wobec tej tępości nerwów równoważą się szanse cierpień i możemy być pewni że męczarnie fizyczne jakie przechodzą owady nie są większe od tych moralnych i fizycznych bólów jakie ród ludzki przenosi bez skargi jako złe konieczne +9860_8338_000016 a gdzie napastnik zagadnął anglik wpatrujący się w gęstwinę przestraszył się zapewne perspektywy kataru i umknął odrzekłem ubawiony niepewną miną lorda +9860_8338_000017 pozbawiona głowy papiernica polistes pallipes wśród żywych właściwych sobie poruszeń przez dwadzieścia cztery godzin trzymała się na nogach a nawet latała i dopiero potem upadła osłabiona +9860_8338_000018 dopiero gdy zapełniły swemi ciałami wgłębienie tworząc równą groblę dalsze zastępy przeszły po niej i ruszyły w dalszą drogę było coś zadziwiającego i wzruszającego zarazem w tej ofierze nędznych robaków jaką uczyniły dla wspólnego dobra +9860_8338_000019 od wschodu przedarły się nanowo promienie słoneczne piękne zjawisko znikło i niby na wielkiej scenie teatralnej ukazał się nam inny obraz dalekie horyzonty kontury gór z nieskończoną rozmaitością świateł i półcieni +9860_8338_000020 na grzbiecie w tych miejscach gdzie wyrastają skrzydła widniały dwie krótkie klapki oto winowajczyni zawołałem wskazując wzrokiem na pluskwę +9860_8338_000021 anglik spojrzał na mnie pytająco objaśnię pana później odrzekłem na nieme jego pytanie a teraz pokaż pan to cudo co prędzej dwadzieścia lat znam tatry szukałem go nieraz a jeszczem go nie spotkał +9860_8338_000022 jednę można nabyć o sto tysięcy franków taniej niż inną różnicę sprawują tu komary które czynią pobyt w dotkniętych plagą miejscowościach nad wyraz nieznośnym a najem robotników drogim +9860_8338_000023 nieprawdopodobne to a jednak stwierdzone setkami dowodów nie tylko w świecie owadów ale w historii wielu niższych organizmów +9860_8338_000024 czegoś pan szukał bo właściwie nie rozumiem o czym pan mówisz czy to ów żywy wał nazywasz doktorze pleniem nie inaczej jest to rzadkie bardzo w tatrach zjawisko a przy tym jedna z największych osobliwości przyrody +9860_8338_000025 dla nas nawet tak zwana cisza rozbrzmiewa różnymi dźwiękami rozumiem cię już doktorze i bardzo to pięknie że widzimy gołym okiem to co wszyscy ludzie dostrzegają dopiero przy pomocy mikroskopu +9860_8338_000026 laplandczyk nie może połknąć kawałka ryby ani położyć się na spoczynek aby przedtem nie napuścił tyle dymu do swej jurty że sam zaledwie w niej oddychać może +9860_8338_000027 twardość życia owadów zdradza się nie tylko w okrutnych operacyach mnóstwo gatunków nieznających co to futra lub ciepły kominek zimuje zdrowo pod mchem kamieniami lub śniegiem +9860_8338_000028 znaczna część pisarzy powtarzała tylko podania obce zaciemnione dodatkami zaczerpniętymi z fantazji ludowej tajemnica okrywająca historią naturalną plenia +9860_8338_000029 broń boże jest to zwarty hufiec liszek idących przez las w postaci długiego a cienkiego węża a tem różni się od kolumn wojskowych że idzie nie jedną warstwą jak ludzie po ziemi +9860_8338_000030 i pojawiają się w tak gęstych tumanach że zaćmiewają blask słońca to wszystko jednak co może się przytrafić w naszej strefie blednie wobec mąk na jakie są wystawieni mieszkańcy stref gorących oraz przybiegunowych +9860_8338_000031 a wraz z podmytym gruntem porywają tysiące zagrzebanych chrząszczyków niejeden z nich zasnąwszy na brzegu saskiej kępy budzi się dopiero za pruską granicą i dziwuje się potem niemało że jakoś w tym kraju wszystko inaczej wygląda +9860_8338_000032 skupione w jeden wał pełzają powoli ku dołowi miały one wszystkie długości około półtora łokcia i były koloru żółtopopielatowego prawie przezroczyste z czarnymi główkami szklista i lepka skóra sklejała je z sobą +9860_8338_000033 lord puckins wyprzedził mię ale zaledwie znikł z oczu usłyszałem jego wołanie a po chwili ujrzałem zdążającego ku mnie w stanie niezwykłego ożywienia +9860_8338_000034 gdy przeminęło pierwsze wrażenie myśl moja od doli owadów zwróciła się na arcyniewesołe położenie w jakiem znalazłem się po katastrofie +9860_8338_000035 spoczywałem na dużym wklęsłym liściu który ukosem ustawiony bujał się za każdym silniejszym powiewem wiatru +9860_8338_000036 są to najkapryśniejsze i najniebezpieczniejsze rzeki bo nigdy nie można być pewnym czy nie wyleją niekiedy jedna obłamana gałązka lub oberwany kamień tamuje odpływ wód i sprowadza nagły wylew +9860_8338_000037 popielaty ten wąż pełza niezmiernie powoli i wytrwale po cienistych ustroniach lasu lub po drogach leśnych a nieświadomego może w istocie zdziwić lub nawet przestraszyć +9860_8338_000038 jesteś w tej chwili zbyt prozaicznym troszczysz się o to jak przejdziemy zamiast zapomnieć o wszystkiem i podziwiać raczej dziwaczne wybryki przyrody zamiast pomyśleć o dokładnem obejrzeniu zjawiska które ci się samo nasuwa przed oczy +9860_8338_000039 usłyszysz zaraz lordzie ale wytłumacz mi najprzód co nazywasz mrzonkami wspaniałe życzenia które mają tę jednę tylko ujemną stronę że nigdy się nie ziszczają +9860_8338_000040 otaczające mię przedmioty wznosiły się i opadały w nieustannym ruchu przypominając widoki z kołyszącego się w porcie okrętu +9860_8338_000041 po czterdziestu godzinach jeszcze groziła żądłem skoro się jej kto dotknął pewien gąsienicznik po takiej samej operacyi nie stracił nic na humorze był bardzo żwawy zajmował się ochędóstwem i poruszał się swobodnie +9860_8338_000042 cudowność wieści o pleniu budziły w nim żądzę zbadania tego dziwu przyrody ale lata mijały a cud się nie pojawiał +9860_8338_000043 a choć znaczna część nie wytrzymuje silniejszych mrozów sporo wytrwalszych pozostaje przy życiu do wiosny nawet owady zwykle nie praktykujące takiego systemu hartowania się wytrzymują przypadkowe próby +9860_8338_000044 liść zbudowany z tysięcy komórek okryty szparkami oddechowemi i włoskami nie różni się dla zwykłego wzroku od liścia sztucznego wyrobionego ze skrawka malowanego jedwabiu +9860_8338_000045 niech żyje jak najdłużej na pociechę naturalistów zawtórował anglik unosząc w górę czapki a teraz skoro tak wspaniałe zrobiliśmy odkrycie musimy odżałować trochę czasu i poświęcić go na dokładne zbadanie naszego olbrzyma +9860_8338_000046 w dwa lata później plenie pojawiły się w kopalinach w tak niezwykłej obfitości że nowicki mógł dokonać nad niemi licznych i ścisłych obserwacji na których to podstawie napisał pierwsze dzieło rzucające jaśniejsze światło na obyczaje tego niezwykłego gatunku much +9860_8338_000047 tu włożyłem go w szklankę i wyobraź sobie moje zdziwienie gdym ujrzał że po stajaniu lodu moje komary odzyskiwały ruchy to samo zdarza się często z chrząszczami +9860_8338_000048 niestety broni się ona jak może szczęk odmówiła jej natura przecież motyle i muchy także ich nie posiadają +9860_8338_000049 teraz ja uśmiechnąłem się z pobłażaniem te kilka dni jakie masz pan na myśli odrzekłem były zaledwie przygotowaniem +9860_8338_000050 według zapewnień swammerdama wytrzymał on przeszło dziewięć miesięcy bez pokarmu trzeba wyznać że podobne przymioty w dzisiejszych ciężkich czasach byłyby nader cennemi pośród urzędników oszczędnościowych instytucji +9860_8338_000051 należy pamiętać że świata owadów nie możemy mierzyć naszą miarką nerwy tych istot są bez porównania tępszemi od naszych i owad z oderwaną nóżką cierpi może tyle co dziecię gdy ukuje się w paluszek szpilką +9860_8338_000052 lądowe owady zanurzone w wodzie mogą długo pozostawać w stanie pozornej śmierci i po wydobyciu na powietrze odzyskują przytomność +9860_8338_000053 nie zważając na swe kalectwo zwiedziła w moich oczach pięć czy sześć takich samych kwiatków pijąc słodki sok na dnie ich zawarty brak odwłoku czyli brzuszka znaczy u owadów tyle co u człowieka wycięcie nie tylko żołądka i wnętrzności +9860_8338_000054 mało żeś pan narażał swe życie dla mnie odezwał się anglik marszcząc brwi groźnie czy sądzisz że jeszcze i teraz byłbym zdolnym korzystać z twej szlachetności nie nie i jeszcze raz nie +9860_8338_000055 tu przywiązał tylnemi nogami nader zręcznie powróz jaki wysnuł z kądzielników swoich i szybko powrócił do góry manewr ten śledziłem z zapartym oddechem ściskając w ręku zabójcze cacko +9860_8338_000056 ostatnie plany skryły się niebawem pod czarnym przejrzystym całunem zachmurzony i siny zachód zagroził nowym deszczem i wkrótce wesoły koloryt obłoków błękit nieba fioletowoczarny płaszcz jakim okryły się turnie +9860_8338_000057 a następnie nadleśnego semscha i nowickiego który dowiedziawszy się o odkryciu natychmiast przybył i zajął się ścisłem zbadaniem osobliwego owadu +9860_8338_000058 list z wiadomością że wala z sieczką widzieli plenia przy gąsienicowych stawach na halach napisał też natychmiast do wali aby plenia odszukał i zbadał przeobrażenie się gąsieniczek ale biegły w dostrzeganiu przyrody góral nie znalazł już go nigdzie +9860_8338_000059 tymczasem komar którego złapano za nogi szarpnąwszy się zostawia dwie lub trzy nóżki w mocy prześladowcy i ulatuje tak lekko jakby mu się żadna krzywda nie stała +9860_8338_000060 wiem żem dążył na dół żem zbaczał na lewo i na prawo ale nie umiałbym ani określić jak daleko jestem od groty ani powrócić do niej wszystkie nadzieje spędzenia nocy w cieple i zaciszu prysły jak bańka mydlana +9860_8338_000061 lordzie takiego olbrzyma nie znaleziono dotąd w karpatach i tatrach niech żyje zawołałem zachwycony i uroczyście nastrojony +9860_8338_000062 iż mało która tkanina zabezpiecza od ich ukłucia podróżni w gorących krajach zmuszeni są nieraz sypiać w workach a i to niezupełnie ich chroni +9860_8338_000063 cóż ma być powrócimy obaj do zakopanego spodziewam się że mię pan tu nie zostawisz ulokuję się bezpiecznie w pańskiej cygarnicy lub pudełku od zapałek i odwieziesz mię pan potem do warszawy sam zaś wyruszysz do indii +9860_8338_000064 a może też krew niewieścia smaczniejsza od naszej w pewnych latach i okolicach bagnistych owady należące do rodziny komarów stają się formalną klęską +9860_8338_000065 że gdyby nasze zmysły były znacznie doskonalszemi z pewnością na schyłku xix wieku nie chodzilibyśmy w takich ciemnościach w jakich przebywamy +9860_8338_000066 minęło kilka sekund i pająk dotknął nogami liścia a potem po łodydze spuścił się do samej powierzchni wody +9860_8338_000067 cała też flora nadbrzeżna wskazywała że przywykła już do kaprysów kryształowej fali która raz ją całą odsłania to znów zupełnie pogrąża w zimnych objęciach +9860_8338_000068 tak więc dwa razy w ciągu jednej nocy uniknąłem śmierci raz z płomieni drugi raz od rozbicia na skałach +9860_8338_000069 nie nigdy postanowiłem ratować się i wytrwać do końca nagle cień jakiś padł mi na twarz podniosłem oczy i drgnąłem ze zgrozy +9860_8338_000070 dwa tysiące razy powiększający drobnowidz masz dobrą pamięć lordzie ale nie zapominaj proszę iż zwykła lupa którą mam w kieszeni choć powiększa tylko piętnaście razy +9860_8338_000071 polski np chrząszczyk może się zamienić w prusaka trafia się często że entomolog nakłuwszy zachloroformowaną ofiarę wiedzy na szpilkę pewny jest jej śmierci +9860_8338_000072 ależ co nas może jej niewinność obchodzić za co nas dręczy gdy nawet nie myśleliśmy o zaczepianiu jej to też broń nie przeciw nam była skierowana +9860_8338_000073 teraz sposępnieliśmy jakby nam się jakieś przytrafiło nieszczęście w sercach zrobiło się głucho jak w sercach rozbitków rzuconych w kruchej łupinie na fale bezbrzeżnego oceanu +9860_8338_000074 stokroć gorsze są pająki gończe te obchodzą się bez siatek i polują na owady otwarcie lub z zasadzki +9860_8338_000075 obchodziłem swoje więzienie niby tygrys klatkę kilka razy badając pilnie czy nie znajdę jakiego sposobu wydobycia się ale na próżno +9860_8338_000076 zmysły są jedynemi naszemi narzędziami a trzeba wyznać nadzwyczaj niedoskonałemi znaczna część wrażeń zmysłowych wprowadza nas w błąd +9860_8338_000077 to jest dwa cale na pięć minut gdy już przednia część plenia wysunęła się po za dołek na jakich dziesięć łokci a reszta ciągnęła przez grobelkę przodowniczka trafiła na innego rodzaju przeszkodę mianowicie na uschłą +9860_8338_000078 gdyby człowiekowi oderwano rękę lub przebito go mieczem nie myślałby on wijąc się w bólach o jedzeniu byłby niezdolny nawet do ucieczki +9860_8338_000079 sam widziałem pszczołę z oderwanym odwłokiem jak zagłębiona w kielichu kwiatka wysysała słodycz nektar smakował jej pomimo braku połowy ciała +9860_8338_000080 czy ty wiesz co to jest nocleg pod gołem niebem spędzony w takich warunkach niezawodnie czytałeś w opisach podróży podzwrotnikowych jaką grozę budzą w samotnym wędrowcu aligatory grzechotniki i jaguary +9860_8338_000081 wszystko to wcale mię nie przekonywa plan twój milordzie jest prosty i praktyczny ale z tą poprawką że sam go wykonasz to być nie może mam powody dla których nie ustąpię +9860_8338_000082 widzimy tkanki żywe wzrok nasz ogarnia bez znużenia setki rodzajów komórek w takich warunkach jeden dzień spokojnych obserwacji nauczy więcej niż miesiące ślęczenia nad mikroskopem +9860_8338_000083 owszem opisałeś pan go tak dokładnie że najmniejszej nie mam wątpliwości z resztą pełzający wał złożony z przeźroczystych liszek może być tylko pleniem i niczym innym +9860_8338_000084 dalszy szereg złożony już z siedmiu liszek także rozdzielił się na lewo i na prawo następnie cały pleń sunął już naprzód dzieląc się u zapory na dwie części +9860_8338_000085 samo znajdowanie się jego na tej wysokości w dolinie białej wody jest osobliwością podeszliśmy do głowy plenia aby przypatrzeć się jak przodowniczka wybiera drogę +9860_8338_000086 a cała ta zgraja rozbrzmiewa koncertem wobec którego stado zgłodniałych wilków na stepie brzmiałoby stosunkowo łagodną nutą metaliczne dźwięki skrzydeł komarzych mięszają się w jeden potężny brzęk +9860_8338_000087 z resztą gdybym go nawet znalazł to może nie uwierzyć opowieści nieznajomego nie troszcz się pan przerwał mi puckins będziemy razem odnajdziemy indusa a ten pozna mię nawet bez szkieł powiększających +9860_8338_000088 nie miałem się czego uchwycić porwałem więc duży kamień w objęcia i przytuliłem się do niego tymczasem zaświszczało na nowo po wierzchołkach mchów i wpadła na mnie straszna zawierucha z szybkością błyskawicy +9860_8338_000089 serce się ściska gdy się zastanowimy nad miliardami ofiar i przerażającą sumą męczarni jakich doświadczają żywcem zjadane i trawione owady +9860_8338_000090 nie wiedziałem gdzie jestem otaczały mnie nieprzebite ciemności pędzony z miejsca wypadku jakąś gorączkową żądzą oddalenia się instynktowo omijałem przeszkody i kierowałem się bardziej dotykaniem aniżeli wzrokiem +9860_8338_000091 alboż to ja mam uczynić zawołał puckins wpatrując się we mnie zdziwionym wzrokiem a cóż w takim razie będzie z tobą doktorze +9860_8338_000092 za nią poszły dwie towarzyszki ale następny szereg złożony z czterech innych pleniówek rozdzielił się i gdy dwie z nich poczołgało się za przewodniczką dwie drugie zwróciły się na prawo +9860_8338_000093 szczególniej dokucza on jak wiadomo płci pięknej tego szczególnego pociągu nie umiem poetyczniej wytłumaczyć sobie jak po prostu większą delikatnością i drażliwością skóry przy czym ostry smoczek łatwiej i obficiej krew dobywa +9860_8338_000094 na pytanie moje o szczegóły powtarzał tylko że w poprzek naszego szlaku rozciąga się długi dość wysoki mur na którym roją się tysiące dziwnych liszek +9860_8338_000095 przerzucił już dwie linki poprzeczne a teraz pozostaje mu w tych ramach dokonać kilku pionowych połączeń poczem utworzenie znanej wszystkim gwiazdy stanie się rzeczą stosunkowo łatwą +9860_8338_000096 co się dalej stało nie pamiętam nie wiem nawet jak długo leżałem bezprzytomny otworzyłem powieki gdy słońce już przygrzewało podniosłem ociężałą głowę i na razie nie mogłem sobie przypomnieć gdzie jestem +9860_8338_000097 dziś udoskonalili oni drobnowidze do tego stopnia że powiększenie o jakim mówimy nazywają już bardzo miernym o ile sobie przypominam widziałem przed paru laty w pracowni pewnego bakteriologa +9860_8338_000098 obrzydza wycieczki w pole a nawet i w łóżku spędza sen z powiek brzękiem nikłych skrzydełek któremi porusza trzy tysiące razy na minutę +9860_8338_000099 a to pyszne zawołał oburzony anglik nie można tu nawet spokojnie porozmawiać raz piżmo to znowu stokroć gorsze od niego preparatum +9860_8338_000100 o kilkanaście łokci nademną wisiał na cienkiej lince odrażający potwór z ośmioma rozwartemi łapami i nieruchomie spuszczał się na dół za chwilę miał dotknąć mego więzienia +9860_8338_000101 nie należę do nerwowych a jednak uczułem dreszcze trwogi czekając na nieuniknioną wizytę cofnąłem się na kraniec liścia i dobyłem rewolwer z za pasa cokolwiek nastąpi będę się bronił +9860_8338_000102 przez dobry mikroskop na przykład możemy dostrzegać drobniutkie tylko cząstki wielkich całości widzimy pokrajane i martwe komórki śledzimy je z wysiłkiem +9860_8338_000103 wieczór niedaleko pan jako zbawca masz głos decyduj więc co czynić rzeczywiście że czas nagli kto wie czy nie będzie słoty chmurzy się i wiatr się wzmaga +9860_8338_000104 był mój serdeczny przyjaciel profesor nowicki który idąc w tysiąc osiemset sześćdziesiątym piątym roku ze szmeksu na łomnicę napotkał w reglach cztery małe plenie +9860_8338_000105 i przędących pająków jest bardzo dużo gatunków w samych tatrach odróżniają ich kilkaset a choć na pozór wszystkie do siebie są dość podobne +9860_8338_000106 zejście po pionowej łodydze w zwykłych choćby warunkach było ryzykownym a cóż dopiero gdy się miało wartkie nurty pod stopami +9860_8338_000107 co zanadto to niezdrowo mówi przysłowie pragnąłem wprawdzie przygód i wrażeń ale znowu nie tak wstrząsających jak te które mię spotkały +9860_8338_000108 powiedzże mi doktorze czy i to ma służyć do zdobywania serc sześcionogich piękności cóż znowu odparłem zadyszany od szybkiego biegu zapach ten ma inne przeznaczenie jest on jedynym puklerzem niewinnej pluskwy polnej +9860_8338_000109 skrzydlaty ten drobiazg mógł być postrachem dla mnie skoro jest źródłem niewypowiedzianych utrapień dla wszystkich ludzi wciska się on do mieszkań +9860_8338_000110 tam dopiero szczupłonogie istoty stają się plagą człowieka czytałem w opisie wypraw waszyngtona że raz znalazł się on w okolicy gdzie mustyki simulia kłuły przez obuwie +9860_8338_000111 w mgnieniu oka straciłem grunt i wraz z kamieniem uczułem się porwanym w górę wiedziałem że lecę z szybkością uraganu wywijając koziołki ale dokąd lecę w górę czy na dół nie zdążyłem jeszcze pomyśleć +9860_8338_000112 pamiętając o tem możemy już bez nadmiernej przykrości dowiadywać się o szczegółach któreby w innym razie osobom czułym spokój odebrały na długo +9860_8338_000113 dawna przodowniczka została tedy na dnie dołka a na czoło kolumny dostała się pleniówka która pierwsza przeszła po żywej grobli szybkość pochodu nie uległa przez to żadnej zmianie i mniej więcej wynosiła dwa łokcie na minutę +9860_8338_000114 zbiegł na dół i zatrzymał się na przeciwległym brzegu niedaleko od powierzchni wody linka zapasowa którą przeniósł na drugą stronę wody obwisła i byłaby się zamaczała w rzece +9860_8338_000115 wszak wszystko co pozwala dostrzegać mikroskop sto dwadzieścia razy powiększający dawno już zostało przez całe legiony biologów obejrzane +9860_8338_000116 inaczej jednak rozporządziły nieba krajobraz wkrótce zrobił się jasnoszarym od chmur i mgły a gęsty deszczyk przerwał robotę trwał on blisko do północy +9860_8338_000117 gdyby zapytać plantatora jaki dźwięk w lesie bardziej go przeraża ryki jaguarów czy brzęk komarów co straszniejsze czy sąsiedztwo dzikich bestyj czy życie wśród mustyków +9860_8338_000118 już nawet dochodziłem do przekonania że trzeba będzie zginąć lub o zachodzie słońca wydobyć płyn nureddina i powrócić na łono świata ludzkiego +9860_8338_000119 że choćby mi przyszło porzucić cię uczynię to niezawodnie i wrócę do sir biggsa z prośbą by mię zawiózł do warszawy +9860_8338_000120 ale w takich momentach stawał mi przed oczyma obraz nieszczęśliwego lorda puckinsa który oczekiwał pomocy rumieniec wstydu występował na twarz i lepsze instynkta brały górę +9860_8338_000121 nigdzie prawie nie spotyka się ich w tak niezmiernej ilości jak właśnie w krainach wiecznej zimy w laplandyi tumany komarów można porównywać do płatków śniegu lub kłębów dymu +9860_8338_000122 taka to fantastyczna wstęga połyskiwała pod memi stopami odbitym światłem jasności dziennej gubiłem się w myślach co czynić aby się wydostać z więzienia +9860_8338_000123 odkrycie to uspokoiło mię nieco gdyż wiedziałem że pająki przędące poza obrębem siatki tracą fantazję i rzadko nawet na muchy napadają +9860_8338_000124 właściwie była to maleńka struga jakich setki i tysiące przerzynają każdą dolinę tatrzańską przechodzień zwykły przekracza je niedbale bez zwracania na nie uwagi a jednak mają one swoją ciekawą stronę +9860_8338_000125 zejścia nie było wprawdzie o kilka łokci niżej rozpościerała się inna blaszka liściowa na którą w ostateczności mógłbym zeskoczyć ale małą to stanowiło pociechę bo i tamta sterczała na pionowej łodydze +9860_8338_000126 dalibóg że teraz nie rozumiem cię doktorze jak to gotów byś zostać robinsonem zmuszonym przez całe życie być własnym szewcem krawcem i kucharzem opuszczonym między przyjaciółmi którzy by ci nawet w chorobie pomocy dać nie mogli +9860_8338_000127 dobre to może być dla jakiego anglika o znieczulonych nerwach ja zadowoliłbym się i połową przebytych przygód ot i teraz po okropnej nocy nie skończyły się utrapienia wzmagający się upał przypomina afrykę +9860_8338_000128 przypominają mi się tu doświadczenia robione przed dwunastu laty przez mego kolegę angielskiego entomologa packarda rzucają one ponure na przedmiot światło +9860_8338_000129 wydobywają się one prawie równocześnie na powierzchnię ziemi i te które najpierw wyjdą skupiają się zaraz tworząc małego plenia +9860_8338_000130 tamci jednak zapalali się do szczytnych mrzonek powiedzże mi doktorze co tobie przyszło do głowy skoro tak sprzecznej ze zdrowym rozsądkiem żądasz rzeczy +9860_8338_000131 bynajmniej lecz tylko myśmy ich nie widzieli dały nam dopiero o nich wiadomość udoskonalone instrumenta wierzaj mi lordzie +9860_8338_000132 faktem jest bowiem że nawet pochłonięte przez ptactwo owady męczą się długo w żołądku zanim trawiący sok i brak powietrza pozbawi ich życia +9860_8338_000133 stada barwnych chmurek chyżo z wiatrem płynące i zieleń krajobrazu była godzina piąta gdy nie zważając na wilgoć ruszyliśmy niecierpliwie ku szałasowi aby co prędzej ocenić trwałość fundamentów naszej budowy +9860_8338_000134 gatunki drapieżne a szczególniej takie które z zawodu swego narażane bywają na przymusowe i długotrwałe posty doprowadzają wytrzymałość do bajecznych niekiedy granic +9860_8338_000135 wcale nie natura nie lubi się powtarzać bo ma tysiące sposobów do uniknięcia jednostajności po bokach ciała pluskwy dwa gruczoły zawierają znaczną ilość żółtawego płynu o nader przenikliwej jak pan się przekonałeś woni +9860_8338_000136 nieszczęsny a czyż nie przyszło ci na myśl że nureddin może już nie żyć owszem oceniam trzeźwo położenie ale gra o jakiej zamyślam warta stokroć większego ryzyka +9860_8338_000137 liść na który wypadkiem zleciałem wyrastał z wody odosobniony od innych niby wyspa na rzece pode mną szemrał strumyk podwójnie mi wtedy nienawistny więził mię i nie mógł zaspokoić nawet pragnienia +8758_8338_000000 mrówki są zachwycone biegają trącają się różkami opowiadając sobie nowinę i zgadują stojąc nad kokonem co będzie samczyk samiczka czy towarzyszka pracy do każdego kokonka czepia się trzy lub cztery +8758_8338_000001 jakże szczupłą zaiste mamy do nich podstawę gdy nie wiemy nawet tak zasadniczych i niezbędnych wiadomości jak na przykład jakiemi i iloma zmysłami owady rozporządzają nie wiemy w jakim stopniu widzą one swemi oczami czują różkami i w ogóle jak im się świat zewnętrzny przedstawia +8758_8338_000002 a ponieważ ani rąk ani pieluszek ani żadnych innych potrzebnych przyborów ku temu celowi nie posiadają wszystko załatwiają za pomocą pyszczka nie zapominaj jeszcze że są w mrowisku kokonki chociaż one jeść nie potrzebują ale muszą być przenoszone co dzień to na słońce to do piwnic i pilnie strzeżone +8758_8338_000003 uczą jak patyczki znosić jak żywicę zbierać jak doić mszyce słowem wszystkiego co porządna mrówka umieć powinna jeśli są to samczyki lub samiczki robotnice odmienny kierunek nadają wychowaniu +8758_8338_000004 bo mrówki co wieczór oddalając się w głąb mrowiska zamykają starannie wszystkie nie zadawalniając się tem rozstawiają one jeszcze na wszelki wypadek liczne i czujne straże +8758_8338_000005 widocznie wie o tem że są oczy które czuwają i nie dadzą zmarnieć biedactwu rzeczywiście koło matki kręci się bezustannie kilka nianiek i skoro tylko która ujrzy leżące jajeczko natychmiast chwyta je troskliwie w pyszczek i obracając szybko okrywa swoją śliną co ma być niezbędną operacją poprzedzającą dalsze akty wychowania +8758_8338_000006 ujrzałbyś że każda świeżo przybyła zbliża swój pyszczek do buzi małej pocieszki pomyślisz sobie że pewno całuje ona na dzień dobry lub dobre południe głodne biedactwo trzymając już w jednej łapce jabłuszko w drugiej pierniczek na zakąskę a w trzeciej obwarzanek bo tak by zrobiła naturalnie gdyby rozporządzała trzema łapkami niejedna młoda mateczka +8758_8338_000007 czy nakarmiwszy pupilki mogą już założyć łapki na brzuszek i młynkować pazurkami ho ho daleko do tego muszą przecież zamorusane i nieznające jeszcze porządku liszki umyć i oczyścić muszą uprzątnąć po nich rzeczy niepotrzebne tak prędko aby powietrze zawsze było świeże i czyste +8758_8338_000008 których liczbę miała pomnożyć i moja luneta wewnętrzne wszakże urządzenie tych kopców zadziwiająco praktycznie jest obmyślane zarówno w celu utrzymania jednostajnej temperatury podczas upałów i chłodów jak w celu obrony +8758_8338_000009 wyglądają one prawie bajecznie ale zawsze tylko dlatego że przywykliśmy się uważać za uprzywilejowane istoty których wynalazkiem i wyłączną własnością powinny być waśnie narodowe wojska fortece i zasady strategii tymczasem to wszystko praktykuje się na szeroką skalę od dawna wśród naszych pól i lasów +8758_8338_000010 mrówki choć tanio uzbrojone lekceważą sobie wszelkie trudy a nawet bezpieczeństwo osobiste gdy interesa ogółu tego wymagają w wojnach nie znają ani litości ani bojaźni +8758_8338_000011 skoro tylko dziewicze samiczki wybrały oblubieńców już chwile tych ostatnich są policzone młodzi małżonkowie znużeni lotem i uciechami spadają na ziemię i umierają +8758_8338_000012 rzeczywistych jednak pobudek większej części tych czynów nie znamy jeszcze obdarzeni bujną fantazyą badacze lubią się ich domyślać ale domys��y jak wiadomo bywają bardzo dalekiemi od prawdy +8758_8338_000013 młode liszki potrzebują po kilka razy na dzień przyjmować posiłek a same nie umieją sobie żadną miarą poradzić są to niedołężne istotki prawdziwe niemowlęta które bez opieki starszych zginęłyby z głodu +8758_8338_000014 wspomniałem ci że mrówki liczą mnóstwo nieprzyjaciół tutaj dodać winienem że prócz tego mają one wrogów we własnym rodzie gdyż odmienne gatunki nieprzyjaźnie się zachowują względem siebie i często krwawe staczają walki zupełnie jak narody ludzkie wskutek tych wszystkich okoliczności +8758_8338_000015 rad bym rozwiązać węzeł tajemnic rozwoju istot organicznych a klucz do tych tajemnic spoczywa w studyach nad życiem i obyczajami istot niższych daruj więc jeszcze raz proszę żem cię tak długo zabawiał mrówkami +8758_8338_000016 nie powiem rzeczpospolitą bo choć najwięcej ustrój ich mrowiska zbliża się do naszych republik to jednak istnieją wydatne różnice które jeśli mamy być ścisłymi trzeba koniecznie uwzględnić +8758_8338_000017 zarówno na samym mrowisku jak i w okolicy oraz u licznych wejść do tuneli które ciągną się częstokroć bardzo daleko od mrowiska gniazda górskich mrówek posiadają mniej więcej taką samą budowę z tą tylko różnicą że mieszczą się po większej części pod wielkimi kamieniami i są w całym tego słowa znaczeniu mieszkaniami podziemnymi +8758_8338_000018 nawet najzaciętszy wróg owadów musi zauważyć i ocenić zaparcie się siebie jakie zdradzają robotnice w wypadku gdy chodzi o drogie im potomstwo w rozkopanem zapomocą laski mrowisku dostrzedz można robotnice +8758_8338_000019 lub stają się żerem dla czychającego na nich ptactwa a zasmucone po ich stracie wdowy o niczem już więcej nie myślą jak tylko o przyszłych obowiązkach nie w głowie im dalszy współudział w powietrznych pląsach swych rówieśniczek szukają już tylko miejsca gdzieby mieszkanie założyć i zająć się wychowaniem potomstwa a znalazłszy +8758_8338_000020 słowem spełniają wielką rozmaitość prac krzątają się też każda po swojemu około wspólnego dobra i wszystkie spełniają jak najpilniej spoczywające na nich obowiązki jednym z dotykalnych dowodów ich wyższości są gniazda +8758_8338_000021 co to za zmartwienie nastaje gdy poczują na przykład że w pokoju za chłodno nie znają one biedaczki wynalazku ognia więc też choć gałązek i drzewa mają pod dostatkiem zapalić w piecach nie mogą zresztą gdyby mogły nie chciałyby pewno z obawy pożaru bo większa część mrówek buduje gniazda z palnych materiałów +8758_8338_000022 zdawałoby się że już nie ma na to rady otóż nieprawda jest i to bardzo prosta przemyślne stworzonka ogrzewają je własnem ciepłem a gdy i to nie pomaga biorą po kilka jajeczek w szczęki i przenoszą wkrótce cały magazyn w inną cieplejszą stronę mrowiska +8758_8338_000023 nie mają one zupełnie zwierzchników jeśli w ulu matka pszczół jest tylko matką ale nie królową jak to niektórzy badacze mylnie twierdzili to tem bardziej w mrowisku nie może być mowy o królowych gdzie matek jest zwykle kilka przy jednowładztwie zresztą musi być przymus tymczasem mrówki nie podlegają żadnemu zgoła przymusowi +8758_8338_000024 ale są to poczwarki okryte białym kokonkiem jajeczka zaś mrówek są bardzo drobne tak drobne że zaledwo można je dojrzeć gołem okiem od chwili gdy zostaje jajeczko zniesionem zaczyna się dla robotnic mozolna około niego praca +8758_8338_000025 często zwycięzcy wszystkie zrabowane kokony przeznaczają do kuchni choć zdarza się zwykle że po spożyciu pewnej części pozostałym darowują życie i otaczają je czułą opieką +8758_8338_000026 prędzej człowiek nauczył się czegoś od mrówek aniżeli te ostatnie od niego o ile nasze mrówki nie wysilają się na rozmiary gniazd o tyle budowle wznoszone przez niektóre gatunki żyjące w gorących krajach zdumiewają podróżników swemi rozmiarami +8758_8338_000027 w australii w nowej południowej walii bardzo drobny gatunek buduje sobie z bardzo twardej gliny kopce wysokie na osiem do dziesięciu stóp przywykliśmy lekceważyć sobie mrowiska i jeśli z pewną ostrożnością zbliżamy się do nich +8758_8338_000028 kopiec jaki zwykle nazywamy mrowiskiem sądząc że jest wszystkiem stanowi tylko górną i mniejszą część miasta druga ważniejsza ukrywa się pod ziemią i stanowi właściwe schronienie zarówno dla mrówek jak dla ich liszek poczwarek i niewolników dolne piętra służą także za schronienie w chłodne dni i w nocy oraz za magazyny +8758_8338_000029 polegającej na tem że nie wszystkie mrówki budują mrowiska od dość dawna już naturaliści zauważyli że i mrówki lubią aby im pieczone gołąbki same przychodziły do gąbek i zamiast wznosić z trudem własne kamienice +8758_8338_000030 po wylęgnięciu co następuje zwykle w kilka dni po zniesieniu zaczyna się ciężka praca zarówno dla opiekunek jak i dla dostawczyń żywności niezmordowane cioteczki bez odpoczynku krzątają się nad zaspakajaniem potrzeb młodego potomstwa co wieczór na godzinę przynajmniej przed zachodem słońca +8758_8338_000031 i w tym celu wyszukują jam wydrążeń i komór naturalnych jakie u wielu roślin stale znajdują się w łodygach gałęziach korzeniach a nawet liściach nie uszkadzają one zgoła tkanek żywych podczas gdy inne owady wygryzając bez ceremonii obszerne pomieszkania w ciele rośliny +8758_8338_000032 tam także mrówki zimują górne zaś na porę ciepłą i mieszczą wylęgarnię piętra są z sobą połączone za pomocą pionowych kurytarzy i komunikują się ze szczytem mrowiska za pośrednictwem mnóstwa otworów prowadzących na zewnątrz przez te wyjścia ani chłód ani nieprzyjaciel nie mogą się dostać +8758_8338_000033 zwane pospolicie mrowiskami chociaż są one prawie najprostsze z pośród gniazd budowanych przez towarzyskie owady chociaż ustępują pod względem trwałości i wielkości wspaniałym gmachom jakie wznoszą termity to jednak nie sądź aby były tak bardzo pierwotne jak na to z pozoru wyglądają dowodzą owszem ogromnego postępu w stosunku do innych owadów +8758_8338_000034 samiczkom bowiem tak pan bóg błogosławi że nie miałyby siły i czasu na wychowanie swych dziatek około tych mrówczych pocieszek jest ogromna masa zajęcia i kłopotów i trzeba tylko tak niezmordowanych jak mrówki nianiek +8758_8338_000035 i niekiedy napadają gromadnie na sąsiednie gniazda czarnych mrówek zbudowane w wypróchniałych pniach drzewnych lub na brunatne mrówki i po zaciętych a śmiertelnych bojach w otwartem polu lub na ścianach fortecy unoszą w razie wygranej z nieprzyjacielskiego miasta jako łup +8758_8338_000036 wynika to nie ze strachu ale ze zwykłago wstrętu do owadów a co najwyżej aby uniknąć tych następstw jakie mickiewicz opisał w panu tadeuszu otóż nie wszystkie mrówki bywają tak niewinne w podzwrotnikowych krajach a nawet w australii żyją gatunki których ukąszenie boleśniejszem jest od ukłucia pszczół naszych +8758_8338_000037 zajmują się wszystkiem w nowopowstającem mrowisku nie mają jeszcze pomocnic więc same zajęte są pielęgnowaniem dzieci żywieniem siebie i spełniają te wszystkie obowiązki dopóty dopóki mrowisko nie powiększy się o tyle że wylęgłe nijakie mrówki przyjmą na siebie trudy wychowywania dzieci i gospodarowania +8758_8338_000038 praktycznie stworzenia nie tylko podobnie jak pasterze i myśliwi znają swoje ścieżyny ale wydeptują nawet formalne drogi bite szedłem traktem mrówczym przez wdzięczność za ulgę pragnę mimowolnym inżynierom poświęcić jeszcze chwil kilka tem więcej że ich organizacyę poznałem cokolwiek w częstych popasach w blizkości mrowisk +8758_8338_000039 mrowisko jest bardziej wioską zamieszkałą przez rozmnożoną rodzinę bardziej szczepem aniżeli państewkiem z władzą naczelną wobec takiej równości zastanawiającym jest faktem porządek panujący w mrowisku +8758_8338_000040 wśród zwierząt ssących i ptaków ciężary wychowania ponoszą tylko matki ojcowie rzadko kiedy dopomagają im w tych zajęciach w jednym tylko społeczeństwie owadów towarzyskich do jakich należą mrówki i pszczoły nie tylko ojciec ale nawet matka nie troszczą się o swe maleństwa +8758_8338_000041 bez silnej dłoni któraby je w karbach trzymała budują one swoje fortece posiadają pewnego rodzaju przemysł zajmują się hodowlą pożytecznych istot i co najciekawsze znają i praktykują na szeroką skalę podział pracy +8758_8338_000042 otrzymuje ona od zniecierpliwionej niańki porządnego szturchańca i pyszczek otwiera spełniwszy swoją czynność oddala się opiekunka spiesznie po nowe pożywienie dla czekających na swą kolej innych robaczków +8758_8338_000043 mrówki można nazwać narodem par excellence wojowniczym i każde mrowisko uważać za silną twierdzę której załoga pomimo że w wewnętrznych stosunkach rządzi się łagodnością względem obcych mrówek dowodzi częstokroć waleczności i zajadłości +8758_8338_000044 a pojmiesz że pilne robotnice czasu na próżniaczkę nie mają gdy nareszcie nadejdzie chwila wykluwania się poczwarek z kokonów powstaje zgiełk w mrowisku co chwila nowy obywatel przybywa +8758_8338_000045 tak ucztuje młode pokolenie mrówek nie estetyczne to lecz prawdziwe pomyśl teraz sobie że w dużem mrowisku biedne robotnice mają przez całe lato siedm do ośmiu tysięcy takich darmozjadów do wykarmienia a zrozumiesz dlaczego się tak bezustannie krzątają a zresztą czyż to koniec na tem ich zajęciom +8758_8338_000046 ta tylko zachodzi między zbrojnym pokojem ludzi a mrówek różnica że ostatnie przychodzą na świat umundurowane uzbrojone i wyćwiczone podczas gdy nasze armie pochłaniają miliardy rujnują dobrobyt ogółu a gdy przyjdzie do walki więcej prochu napsują niż warte trofea zwycięstwa +8758_8338_000047 opowiem ci to wszystko ale też daruj starszemu wujowi jeśli czasem nudzi nie mogę przejąć się tak dobrze twoim sposobem myślenia abym zgadywał co cię zajmie i może cię nudzę wtedy właśnie gdy sądzę że opowiadam ci najciekawsze rzeczy dla mnie nie ma nic ciekawszego nad owady +8758_8338_000048 w przywiązaniu bowiem do przybranego potomstwa przewyższają matki a w spełnianiu wszelkich innych zajęć stanowią prawdziwie niedościgniony typ pracownic one są wszystkiem w mrowisku im zawdzięcza gromada dobrobyt swój cały i egzystencję +8758_8338_000049 wolą być lokatorami najrozmaitszych roślin rozumie się że im komornego nie płacą w każdym razie lokatorki te różnią się znakomicie swą uczciwością od tysięcy innych owadów które także zamieszkują różne części roślin mrówki korzystają tylko z gotowych lokalów +8758_8338_000050 luźnych obserwacyach szczególniej zaś podczas deszczów kiedy to wezbrane wody przykuwały mię do miejsca na długo i jak na wyspie jakiej więziły razem z mrówkami oraz innemi owadami mając sposobność w takich warunkach przyglądać się sześcionogim bohaterom +8758_8338_000051 niczem są dla mnie najbardziej sensacyjne powieści z życia ludzi których poznałem już zanadto dobrze niczem badania odległych na miliardy mil gwiazd dla mnie natura sześcionogów jest bardziej tajemniczą a badanie jej płodniejsze w rezultaty +8758_8338_000052 gotów jestem już więcej ci o nich nie wspominać ale pod warunkiem że przez krótką chwilę posłuchasz jeszcze o mrówkach mam ochotę zrobić cię powiernikiem ich tajemnic rodzinnych ręczę że poznasz bardzo ciekawe strony ich charakteru +8758_8338_000053 mnóstwo kokonów z których po wylęgnięciu mają potulnych i pracowitych niewolników taka to walka wre wszędzie podobnie jak w głębi afryki zdobywanie niewolników stanowi cel wypraw nieludzkich handlarzy +8758_8338_000054 w tych pierwszych najcięższych czasach mrówka matka spełnia czyn bohaterski odrywa sobie dobrowolnie skrzydła jako niepotrzebną a zawadzającą tylko w domowych zajęciach ozdobę skrzydła +8758_8338_000055 opowiada że gdy spotkał jedno z gniazd takich nie ośmielił się do niego zbliżyć więcej jak na czterdzieści kroków a to z obawy aby nie został zagryzionym stosował się on w tym względzie do przestrogi towarzyszącego mu krajowca +8758_8338_000056 pospolite w naszych lasach miasta rudych mrówek formica rufa na pierwszy rzut oka są niczym więcej jak niekształtnym kopcem usypanym z okruszynek drzewa kamyczków listków ziemi i tym podobnych łatwych do zdobycia materiałów +8758_8338_000057 napadami swojemi wzbudza najwyższe przerażenie jeśli wtargnie nocą do jakiego domu mieszkańcy zrywają się z pościeli i w negliżach uciekają na miejsca nie zajęte przez wędrującą hordę wspomniawszy ci o ogromnych budowlach mrówek nie mogę pominąć milczeniem charakterystycznej okoliczności +8758_8338_000058 pewnego razu straszne cierpienia po kilku minutach ból rozszedł się po całem ciele i tak go obezwładnił iż mimo usiłowań aby nie upaść nie był w stanie się przezwyciężyć i został znaleziony bez czucia na ziemi na drugi dzień dostał febry będącej zwykłem następstwem ukąszenia tej mrówki wędrów brunatny atta cephalotes +8758_8338_000059 przedewszystkiem wypada mi wspomnieć o jednej interesującej okoliczności jaka nie ma nic równego w całem królestwie zwierzęcem z wyjątkiem niektórych pszczołowatych dotyczy ona kwestyi wychowania dzieci większość owadów wcale nie zajmuje się wychowaniem potomstwa a u reszty rodzone matki zajmują się tą ważną czynnością +8758_8338_000060 w tym samym czasie gdy jedne walczą inne rabują napadnięte gniazda unosząc jaja i poczwarki do domu gdzie albo przeznaczają je na rzeź albo też wychowują troskliwie w celu pomnożenia mrowiska bo z tych niewolników wychowują się zwykle niby janczary +8758_8338_000061 młodzież zbliża się do siebie nieznane im siły wstępują w ciała krew poczyna żywiej krążyć dostrzegają że świat ten jest ładnym i warto w nim pobujać rozpinają więc śmiało swoje skrzydła i cała gromadka w pląsach powietrznych wzbija się wysoko wysoko +8758_8338_000062 przekonałem się że wszystko co wiemy dotąd o mrówkach nie wystarcza do sprawiedliwego i ścisłego sądu o stopniu ich inteligencji mimo licznych usiłowań dalekimi jesteśmy od dokładnej znajomości tych istot dużo przyczyn składa się na to obserwować na przykład możemy prócz kształtów ciała tylko ich czyny +8758_8338_000063 przenoszą one wszystkie niemowlęta a w starych mrowiskach nawet jednocześnie wszystkie niewylęgnięte jajeczka do głębszych pięter do których ani chłód nocny ani wilgotne powietrze nie mają dostępu rano znowu skoro tylko pierwsze promienie słońca padną na śpiące po dziennych trudach mrowisko +8758_8338_000064 drugie budują inne rzeźbią wychowywują młode pokolenia odgrywając przytem rolę nianiek i karmicielek jeszcze inne zajmują się myśliwstwem pasterstwem gromadzeniem żywności przyswajaniem mszyc rzemiosłem wojskowem a nawet zdobywaniem i ujarzmianiem niewolników +8758_8338_000065 praktykująca często ten sposób pieszczot otóż nie mrówki nie mają czasu na czułe sceny one po prostu po to zbliżają swe usta do pyszczków liszek aby oddać prosto w buzię maleństwa kleisty pokarm na pół już przetrawiony jaki zwracają z własnych wnętrzności jeśli grymaśna liszka nie chce otworzyć buzi +8758_8338_000066 i zaczynają z wielką ostrożnością rozdzierać jedwabistą powłokę w tem miejscu gdzie się znajduje głowa poczwarki gdyż młoda mrówka tak jest niedołężną że nawet wykluć się ze swego więzienia nie może bez obcej pomocy wyciągnąwszy ostrożnie więźnia który jest jeszcze omotany w rodzaj pieluszki +8758_8338_000067 każdą samiczkę otacza liczny rój zalotników starających się pozyskać szczególne względy i bujają tak długo rozkoszując się życiem i świętując wesele młodych par niestety szczęście jest znikome na tej ziemi +8758_8338_000068 są to w istocie poczwarki z których w niedługim czasie młode wylęgną się mrówki pospólstwo nazywa je powszechnie choć niewłaściwie mrówczemi jajami rzeczywiście mają one niejakie podobieństwo do jaj +8758_8338_000069 zamiast uczyć pracy wyprowadzają je na świat wskazują drogę uprzedzają życzenia bronią od napaści i prowadzą aż na szczyty ziół i kwiatów na których skrzydlate istotki próbują siły swoich skrzydełek na kwiatkach też zaczynają się zaloty +8758_8338_000070 ale nawet dostawcy żywności i wojsko jednomyślnie śpieszą na ratunek zagrożonym liszkom i poczwarkom gdyby srogi obserwator posunął okrucieństwo do ostatnich granic i rozciął na pół mrówkę zajętą ratowaniem tych białych bryłek ujrzałby obraz jakiego się przez całe życie nie zapomina +8758_8338_000071 kilka innych mrówek był to gatunek inny większy i straszniejszy jakiś z daleka już musiały odczuć moją obecność bo gestykulując żwawo różkami zbliżyły się do mnie i otoczyły kołem +8758_8338_000072 które rzucają na sprawę przemian u owadów jasne światło i odzierają ją z uroku wszelkiej cudowności ściśle biorąc przemiany należałoby po prostu nazwać stopniowym rozwojem owadów liszka motyla +8758_8338_000073 ale byłaby to czynność bezcelowa i gdyby chodziło tylko o samą przyjemność zakopania pająka z pewnością nastecznik nie napadałby na niego nie kaleczył i nie trudził się daremnie zgadnij w jakim celu napastnik grzebał ofiarę o cel zresztą ludzie rzadko pytają bo zdarza się im zbyt często spełnianie wielu czynów bezcelowych +8758_8338_000074 zręczny jednak kwiatecznik zwykle wychodzi nieposzkodowany podczas gdy pokaleczona pszczoła wkrótce pod wpływem jadu dostaje gwałtownych kurczów i drgawek w tych boleściach traci władzę w członkach i pada zemdlona wtedy napastnik chwyta ją szczękami obejmuje łapkami i wzbija się w powietrze ulatując do gniazda z ciężkiem brzemieniem +8758_8338_000075 w powietrzu unosiły się dziwne wonie i szmery przerywane co chwila silniejszym jakimś podmuchem albo gwałtownym hukiem i świstem skrzydeł owadzich zaraz pierwszego dnia mogłem ocenić doniosłość usług jakie mi oddawała luneta gdym potrzebował objąć wzrokiem duży a bliski przedmiot w całości odwracałem ją i patrząc w szkło przedmiotowe +8758_8338_000076 rozum nasz plącze się w tłumie trudnych do wyjaśnienia zagadek nie możemy pojąć dlaczego i jakim sposobem jeden i ten sam żołądek owadu może trawić w pierwszej epoce życia ogromne ilości zielska +8758_8338_000077 przyczem prawie zawsze udaje mu się przewrócić ją nawznak i wtedy zadaje jej pośpiesznie ciężkie rany swem zatrutem żądłem zawiązuje się śmiertelna ale nierówna walka bo choć pszczoła posiada także żądło i póki sił starczy usiłuje dosięgnąć nim przeciwnika +8758_8338_000078 z której powoli dopiero wyrabiają się i twardnieją w ciasnem więzieniu nowe kształty prawdziwego motyla nareszcie jak kurczę w jajku pewnego ciepłego poranku motyl który się już w poczwarce wykształcił wprawia ciało w silne ruchy rozsadza skorupkę i wydobywa się z więzienia wysuwając najprzód nogi +8758_8338_000079 zakopany pająk żyje tam jeszcze dni parę gdyż przezorny grzebisz tak go kaleczy aby pozbawić ruchu bez odebrania życia wylęgła więc liszka natrafia na gotowy pokarm i żywi się przez parę a nawet przez kilka dni świeżem mięsem pająka może być spokojną że nie zabraknie jej pożywienia +8758_8338_000080 gdzie tam odznaczają się one największą lekkością ruchów tak na lądzie jak w wodzie i w powietrzu zapatrzony w te cudowne widoki i zamyślony głęboko choć nie jestem poetą ani malarzem długo nie mogłem oderwać oczu od otaczającej mię panoramy aż nareszcie przeniosłem wzrok na zachód gdzie otrzeźwił mię widok chorągwi i zamglony cień ludzkiej postaci to sir bigg +8758_8338_000081 wyglądało to zupełnie tak jakby go parzyła ziemia na której chciał stanąć ulokował się nareszcie w odległości kilkunastu kroków odemnie i kiwnąwszy kilka razy odwłokiem jakby z zadowolenia +8758_8338_000082 ale trudno je rozpoznać z powodu że posiadają dziwną własność szybkiego zmieniania się jedne organa dorosłego motyla są zaledwie w zarodku w ciele gąsienicy i dopiero pod koniec nagle się rozwijają inne przekształcą się powoli i na odwrót znowu gąsienica jest obdarzona takiemi wybitnemi organami jakie albo zmniejszą się +8758_8338_000083 i nie ulegają niczyjej przemocy człowieka nawet nie znają i nie ciekawe poznać cóż ich więc może obchodzić zabawna okoliczność że o tej samej ziemi którą posiadają jakaś nieznana im zgoła kreatura opowiada to moja +8758_8338_000084 tkwi już maleńki gotowy motylek który rośnie w niej i rozsadza powoli jedną po drugiej skórki gąsienicy nie wcale tak nie jest w gąsienicy jest wprawdzie motyl ale niewykształcony jeszcze i wyglądający przez to jak gąsienica wszystkie jego części ciała znajdują się już wprawdzie w gąsienicy +8758_8338_000085 ogromne głazy niby skały umalowane różnokolorowemi porostami lichenes zasłaniały mi niebiesko rysujące się w dali prawdziwe szczyty gór a miejscami kępki wspaniałych paproci i ziół tworzyły zasłonę przez którą wzrok mój napróżno szukał szerszych horyzontów nieprzebrana obfitość fantastycznych kształtów dopraszała się o pędzel malarza +8758_8338_000086 widziałem jak potrząsał zdobyczą jeszcze jeden rzut oka i skamieniałem ze zgrozy przednie łapy skrzydlatego olbrzyma ściskały niby żelazne kleszcze tego samego pająka który przed chwilą puścił muchę w nadziei że gdy uda martwego straszny wróg ominie go w spokoju ale omylił się chytry pająk +8758_8338_000087 rażąca przemiana gąsiennicy w motyla nie zachodzi jednak nagle odbywa się ona powoli gąsiennica rosnąc bezustannie zrzuca od czasu do czasu całą skórę aż do samych szczęk i w końcu doszedłszy do największego wzrostu słabnie choruje i przyczepia się pyszczkiem do rośliny +8758_8338_000088 rozproszone tylko pojedynczo po okolicy stają się nieśmiałemi i unikają nieznanych przedmiotów zanim spostrzeżenie powyższe zdołałem uczynić nadbiegło z przeciwnej strony to jest od domniemanego mrowiska +8758_8338_000089 oddalałem obraz przez co w zmniejszeniu dostrzegałem go wcale nieźle chcąc znowu bardzo oddalone przedmioty zbliżyć patrzyłem tym końcem jaki się zwykle do oka przykłada po oswojeniu się z pierwszymi niespodziankami najważniejszą myślą moją było zapewnić się czym nie zgubił flakonika od którego zależało teraz życie dwóch ludzi +8758_8338_000090 podobnie jak my na drogach lub ulicach mrówki na tych gościńcach czują się bezpieczniejszemi aniżeli w szczerem polu a gdy jeszcze są w licznej gromadzie to choćby dom był odległym czują się już mrówki niby na swoich śmieciach +8758_8338_000091 atalia jest pospolitym motylkiem i nieraz ją łapałem w swoje siatki odrazu też poznałem tutaj jej gąsienice przez odwróconą lunetę gdybym zresztą żywił jaką wątpliwość to rozproszyłaby ją roślina na której się pasły te istoty gąsienicom atalii smakują jedynie liście przetoczników weronika +8758_8338_000092 a później ogranicza się na odrobinkach miodu lub wcale nic nie przyjmuje dlaczego organa potrzebne w jednej epoce życia giną przy przejściu do drugiej z taką łatwością z jaką my zrzucamy swą odzież dlaczego całe wnętrze przekształca się tak gruntownie że wydać się może porównywając ten sam owad w dwóch wiekach w młodości i dojrzałości +8758_8338_000093 podczas odpoczynku urozmaiconego filozoficznemi rozmyślaniami dostrzegłem że nie jestem sam w tym lesie najprzód przeszła obok mnie jedna mrówka potem druga i trzecia a następnie widziałem ich wiele a wszystkie kierowały się w jednę stronę +8758_8338_000094 zaledwie zdążywszy nowemi oczami spojrzeć w świat słonecznej lekkiej atmosfery co za dziwna kolej rzeczy przed chwilą wyjście z wody zgubiłoby go teraz znowu wywrócenie się kruchej łódki przynosi komarowi śmierć w tym samym żywiole +8758_8338_000095 pokrytą świecącą w nocy farbą aby w dzień i w nocy służyć mogły za sygnały miejscowość odpowiednią do zatknięcia pierwszej wkrótce znalazłem był to wysoki wzgórek +8758_8338_000096 są one głównie z tego powodu godne podziwu że wspomniane chrząszcze należą do najtwardszych owadów rzecz napozór nieprawdopodobna aby miękka liszka osmyka mogła przeniknąć przez twardą skorupę chrząszcza bliżej jednak poznawszy ten stosunek spostrzegamy +8758_8338_000097 między niemi jeden c ornata zabija pszczoły miodonośne z tej samej grupy niemniej ciekawym jest kwiatecznik philanthus apivorus latr którego obyczaje pierwszy podpatrzył i opisał latreille w tysiąc osiemset drugim roku +8758_8338_000098 obrażony motyl i nie miałby racji ale doprawdy i nam nawet trudno pogodzi się z myślą aby dwie tak odmienne na pozór istoty miały być jedną i tą samą a jednak tak jest +8758_8338_000099 kto tak śmie twierdzić jest nizkim oszczercą więc ten pocieszny żarłok czołgający się na szesnastu słoniowych nogach żujący szorstkie liście i bezmyślnie patrzący na świat dwunastoma maleńkiemi oczkami ma być obrazem mojej młodości +8758_8338_000100 prowadzi żywot podobny do opisanego nęk na przykład piaskowy ammophila sabulosa różni się od nastecznika głównie znacznie większemi wymiarami oraz rodzajem ofiar jakie ściąga do gniazd liszek swoich zamiast pająków łowi on duże najczęściej włochate gąsienice pewnego razu będąc w ojcowie +8758_8338_000101 zwykle lokuje się on na jakimś miodonośnym kwiatku skąd i nazwa jego poszła i poluje niedbale jakby od niechcenia przybywa na przykład pszczoła i cała pochłonięta zbieraniem miodu lub pyłku kwiatowego nie zwraca uwagi na otoczenie przebiegły kwiatecznik cierpliwie bada sytuację +8758_8338_000102 ma pozostawić potomstwo niektóre gatunki w tym okresie żadnych już pokarmów nie przyjmują życie ich wszakże normalnie niedługie przedłuża się znacznie jeśli zachodzą przeszkody w pozostawieniu potomstwa niemniej zadziwiającą historję swego życia mógłby opowiedzieć i ten komar +8758_8338_000103 i umizgi do pięknych komarzyc nie wszystkie owady w swoim rozwoju podlegają podobnie rażącym przemianom choć przyznać należy że podlega im większość mianowicie motyle chrząszcze +8758_8338_000104 obawa miała niejakie podstawy bo wszak nazywam się muchołapski w nazwisku mojem jest mucha miałbym się z pyszna w jego łapach przyśpieszyłem kroku cofając się na dawne miejsce aż tu brzęk nastecznika zwrócił na nowo moją uwagę gdy usiadł przy swojej jamce dostrzegłem że dźwigał jakiś żywy przedmiot który mu się wydzierał widziałem gniewne jego ruchy +8758_8338_000105 pomimo żem był przygotowany do zmian jakie zajść miały zdawało mi się że zapadam w gorączkę a nawet że umieram pod wpływem narkotyku nureddina ogarnęło mię najprzód przerażenie potem obojętność na to wszystko a w końcu wyczerpany zapadłem w ciężki sen +8758_8338_000106 to z pewnością umieściłyby na tronie sześcionogiego i skrzydlatego przedstawiciela rozumu i siły w mrówczem pojęciu tych słów podczas tych wywodów uczułem że mi głód zaczyna dokuczać trzeba więc było wyjąć z torby podróżnej posiłek i zająć się pokrzepieniem osłabłego ciała +8758_8338_000107 nie troszcząc się o nic więcej na świecie przewyższał on apetytem o całe gastronomiczne niebo wszystkich pasibrzuchów i smakoszów rodu ludzkiego szerokie jego szczęki poruszające się w poziomym kierunku pracowały bez ustanku +8758_8338_000108 ogromne te płaty o chropowatej powierzchni najeżone bywały częstokroć nieprzeliczonemi szczecinkami lub przezroczystemi kolorowemi kolcami takie same kolce lub szczecina pokrywały wiele łodyg a nawet korony kwiatowe wyrostki o których mówię +8758_8338_000109 i po kilku minutach dostałem się aż na baldaszek był on obszerny niby wielki dywan utkany z białych koron i żółtych pręcików obok kołysały się z tego samego pnia wyrosłe cztery inne podobnej wielkości bukiety z tak zaimprowizowanej dostrzegalni okolica wydała mi się czarującą +8758_8338_000110 a tymczasem coraz to nowe mrówki przesuwały się przed memi oczyma jedne pięły się w górę na pionową łodygę w bliskości której rozbiłem obóz inne schodziły po niej śpiesznie i znikały w zaroślach +8758_8338_000111 póty dopóki przedostatnia nie odsłoni gotowego motyla obawiam się abyś po tem ciemnem i może niewłaściwem orzeczeniu nie pojął fałszywie słów moich abyś nie wystawił sobie na przykład że w gąsieniczce +8758_8338_000112 i teraz na próżno wyrywał się z objęć grzebisza który co chwila kłuł go swym żądłem i kąsał zajadle pomimo głębokich ran biała krew nie dobywała się z pająka tracił on jednak siły bo bez oporu pozwolił się złożyć do wygrzebanego otworu +8758_8338_000113 liście na przykład przestały być dla mnie liśćmi zarysy i postać nie dały się jak dawniej objąć jednem spojrzeniem i dopiero dłuższe oglądanie przez odwróconą lunetę pozwalało mi rozpoznać gatunek +8758_8338_000114 dobre to na teraz ale co będzie dalej wszak gdzie się obrócę spotykam ruchliwych piechurów w armii owadziej otaczają mię ich tysiące rozsiane wszędzie ciekawe obejrzeć wszystko co na drodze dostrzegą byłem jak biały podróżnik po stepach amerykańskich otoczony czerwonoskóremi plemionami oby one były dla mnie przyjazne +8758_8338_000115 poruszyła się lękliwie następnie utykając wstała i zajęła się muskaniem naderwanego skrzydła oraz przyprowadzeniem do porządku zrujnowanej toalety chciała włoski zjeżone na grzbiecie uczesać ale widocznie ból w nadwichniętych łapkach nie pozwolił jej zatrzeć śladów przebytej katastrofy żal mi się zrobiło biedaczki +8758_8338_000116 więc wytłumaczyć dobrowolną rezygnację pająka jedno tylko stać się mogło musiał on w chwili decydującej o życiu muchy ujrzeć nagle potężnego wroga aby zobaczyć co się dzieje z moim tchórzem napadającym znienacka +8758_8338_000117 poza klęską jaka dotyka je nagle z ręki takiego człowieka jego samego nie dostrzegają wcale podobnie jak nie widzą wiatru który złamaną gałęź strąca na mrowisko niszcząc owoc mozolnej pracy i przyprawiając o kalectwo setki niewinnych robotnic +8758_8338_000118 co ciągnęło do zielonego drzewa na które tuzinami się wspinały nie bacząc na uciążliwość podobnego spaceru zaciekawiony podniosłem głowę i jedno spojrzenie wystarczyło mi do rozwiązania zagadki górna część łodygi i gałązki okryte były nieprzeliczonym tłumem na półprzejrzystych żółtozielonawych owadów +8758_8338_000119 powiadacie że ta niezgrabna kreatura wkrótce opuści niesmaczne zielsko aby rywalizować ze mną w powietrznych pląsach zagrube żarty moi państwo z biednego motyla który szanuje podobnie jak wy swoję godność i bolesnem mu jest słuchać drwin czy potwarzy takby niezawodnie bronił swego dobrego urodzenia +8758_8338_000120 że nie jest on tak rażącym jak się na razie wydaje osmyki bowiem chwytają tylko świeżo wyklute z poczwarki i miękkie jeszcze wołki liszki zaś ze swej strony umieją doskonale wyszukiwać na ciele ofiar miejsca okryte miękką powłoką aby przeniknąć przez nie z łatwością do wnętrza są gatunki osmyków napadające także na inne owady +8758_8338_000121 począł go tak zawzięcie odmiatać że zniknął na chwilę sam w tumanie pyłu a mnie obsypał niespodzianie gradem piasku wyrzucanego z wielką siłą na znaczną przestrzeń zaciekawiony tą czynnością odszedłem w bezpieczniejsze miejsce i spoza kryjącego mię liścia +8758_8338_000122 ale nastecznik nie czekając ani sekundy uprzedził mię i zerwał się do lotu a w szybkich jak wiatr zygzakowatych zwrotach począł bujać nisko przy samej ziemi nad tą właśnie częścią piasków na której zatrzymałem się kryjąc w gałązki wrzosu lot jego był tak szybki że warczał mi tylko nad głową ale gdziem zwrócił za nim oczy tam go już nie było +8758_8338_000123 mimo woli myśl moja zwróciła się na te mądre zwierzęta i snuć począłem porównania mrówek z ludźmi przede wszystkiem nasunęło mi się zawiłe pytanie niemożliwe dla mnie teraz do rozstrzygnięcia który z tych dwóch rodów jest naprawdę panem ziemi ludzki czy mrówczy bo obadwa gęsto zaludniają glob cały gdybym się mógł zapytać o to mrówki +8758_8338_000124 szmat dość gładkiej górskiej polany stał się dla mnie ogromną urozmaiconą doliną tatrzańską pełną tajemniczych zakątków skał i przepaści rzecz nie do uwierzenia posiwiały nad księgą przyrody naturalista nie rozpoznawał najbardziej sobie znanych przedmiotów +8758_8338_000125 gdy nagle rozległ się tuż za mną gwałtowny i urywany brzęk skrzydeł muszych i odwrócił moją uwagę od nęka widok jaki się przedstawił moim oczom zmroził mi krew w żyłach o parę łokci ode mnie znajdował się pstry pająk +8758_8338_000126 jeszczem nie zdołał opamiętać się i pomyśleć co z tego wyniknie już ruchliwe te poczwary porozumiały się z sobą i rozsypały w różne strony a po kilku sekundach znikły w gąszczu nie uczyniwszy mi najmniejszej krzywdy +8758_8338_000127 oddałem się obserwacjom do czasu zupełnego zmierzchu przedmiotu dostarczył mi przetacznik odgrywający rolę pastwiska cóż znowu zapytasz jakim sposobem jedna roślina mogłaby być pastwiskiem +8758_8338_000128 najstraszniejszy z pająków bo obok chytrości wrodzonej wszystkim ośmionogom odważny i napadający zwykle otwarcie na zdobycz znajdowałem się zapewne i poprzednio w jego sąsiedztwie lecz ukryty czatował nie zdradzając niczem groźnej swej obecności +8758_8338_000129 widok jaki po zbudzeniu się przedstawił się moim oczom wytrzeźwił mię natychmiast chociaż nie ruszyłem się z miejsca znalazłem się jakby w nowym nieznanym świecie pożegnawszy jak mogłem sir biggsa który nie mógł już dosłyszeć słów moich znikłem w gąszczu zieleni +8758_8338_000130 gotowe zarody wszystkich organów przyszłego motyla spowite że się tak wyrażę w liczne skóry włożone jedna na drugą każda z nich rozrastając się po kolei staje się zewnętrzną i ustępuje po pewnym czasie nowej +8758_8338_000131 a zrobiwszy wyłom wysuwa się nieuszkodzony po tych przejściach zmęczony i wątły odpoczywa czas jakiś i prostuje swe mokre i zwisłe skrzydła wkrótce powietrze światło i ciepło nadają organom należystą sprężystość +8758_8338_000132 jeśli więc mimo srogiej zależności od martwych sił przyrody które nam częste i dotkliwe płatają figle my ludzie głosimy się jej panami dlaczegóżby miały inną logiką rządzić się w tej kwestyi mrówki wymagać tego od nich byłoby za wiele zresztą jeśliby one w niezrozumiałej dla nas skromności nie uznały siebie za koronę stworzenia +8758_8338_000133 pszczoły muchy oraz część żyłkoskrzydłych reszta to jest pluskwy i prostoskrzydły wychodzą z jajeczek podobne nieco do starych i głównie różnią się brakiem skrzydeł które im dopiero w epoce dojrzewania wyrastają nawet więc mucha śpiewająca skrzydełkami monotonną piosnkę i ona ulega bardzo dziwnym kaprysom losu +8758_8338_000134 bo troskliwa matka przyniesie jej drugiego i trzeciego pająka aż wykarmiona i tłusta przestanie jeść i przemieni się w poczwarkę dalszy ciąg historii nie potrzebuje objaśnień zdarza się jednak że liszka zdycha z głodu +8758_8338_000135 lub innych przedmiotów niektóre przytem gąsienice obmotują się w jedwabistą przędzę potem potwór kurczy się zsycha i jeszcze raz na powierzchni pęka aby wyłonić się na świat boży z pod starej skórki pod postacią pękatej nieruchomej poczwarki pozbawionej nie tylko wszelkich członków ale nawet gęby +8758_8338_000136 udaje że go pracowity owad zgoła nie interesuje i zachowuje się całkiem spokojnie upatrzywszy jednak dogodną chwilę rzuca się z nieopisaną gwałtownością chwyta pszczołę szczękami za szyję +8758_8338_000137 nie może już jednak jak dawniej kryć się stale w głębinach bo potrzebuje powietrza od czasu więc do czasu podpływa pod samą powierzchnię wody wciągając powietrze dychawką umieszczoną w ogonie nareszcie przychodzi dzień w którym sądzono mu pożegnać na zawsze cuchnącą wodę pożarł on już dostateczną ilość słabszych żyjątek +8758_8338_000138 i przybywał w mięsie w stosunku dwudziestu lub trzydziestu funtów na dobę wśród istot kręgowych jest to stosunek całkiem niemożliwy tymczasem zwierząt tak szybko rosnących i dużo jedzących +8758_8338_000139 iż mamy przed sobą dwie odmienne zupełnie istoty z głową nabitą temi pytaniami zasnąłem nareszcie mimo chłodu w wygodnym schronieniu i zbudziłem się dopiero gdy ciepłe promienie wysoko wzniesionego słońca ogrzały skostniałe moje członki zerwałem się na równe nogi i wygrzebałem co prędzej z oryginalnej sypialni +8758_8338_000140 jeśli nie poziomemi białemi lub czarnemi robakami które zmuszone są na podobieństwo mrówek chodzić zawsze po ziemi bynajmniej ich siły nie posiadając i czyż takie istoty okryte od stóp do głowy w pancerze trwalsze od stalowych zbroi czują się skrępowanemi jak rycerze średniowieczni zakuci w ciężkie blachy +9098_8338_000000 chociaż ta kępa mchów rosła nad samym strumykiem który obmywał jej korzonki uczułem iż jestem ocalonym usiadłem więc na szczycie gałązki między dwoma listkami mchu +9098_8338_000001 jakiś magnes pociągał mię ku nim i długo pozostałem zatopiony w niemej modlitwie dziękczynnej było mi tak błogo tak rozkosznie że dopiero łzy radości co oczy zasłoniły wyrwały mi z piersi głuchy okrzyk dzięki ci boże +9098_8338_000002 czy sądzisz że załamawszy łapki oddaje się on bezowocnej rozpaczy lub też zniecierpliwiony odrzuci popsute dzieło i bierze się na nowo do roboty o nie zanadto on ceni swą pracę aby miał ją lekkomyślnie marnować zresztą ma on na to łatwą radę gdy domek za ciężki przylepia gdzie potrzeba kawałek słomki lub drzewa +9098_8338_000003 domek swój liszka buduje przy pomocy łapek i jedwabistej przędzy którą snuje z pyszczka pospolicie zaczyna obmurowywać się od dolnej części ciała to jest od tyłu a w ciągu pięciu lub sześciu godzin wykańcza całe schronienie +9098_8338_000004 widelnice na przykład i nieszczety które przysiadają co chwila w swym nierównym locie na kamykach i roślinach niedawno były nagiemi liszkami chowającymi się pod kamykami i czyhały w mule wodnym na pływające małe owadki +9098_8338_000005 niby w wygodnym fotelu i otarłem uznojone czoło miły chłód jaki wytwarzała parująca z mokrych zarośli wilgoć ukoił mię nader prędko i nic już nie pragnąłem więcej jak spoczynku choćby przez wieczność całą było mi dobrze +9098_8338_000006 miałem już udać się na spoczynek gdy w oddali rozlało się mdłe światełko na razie nie wiedziałem co sądzić o zjawisku czy to owad świecący czy próchno ale prędko zrozumiałem że ani jedno ani drugie +9098_8338_000007 jakiś czas przesiedziałem nieruchomie niby w odrętwieniu stan taki często się trafia po wielkich wzruszeniach wkrótce jednak odpocząłem i z biernej roli przeszedłem do roli widza +9098_8338_000008 powierzchowność tej udoskonalonej beczki diogenesa bywa bardzo rozmaitą bo każdy gatunek wybiera inne materyały i skleja je w inny sposób niektóre tylko gatunki należą do niewybrednych i biorą to co im w chwili potrzeby wpadnie w łapki +9098_8338_000009 choćby nawet z kamyków ułożony niema dla niego żadnej wagi bo gatunkowo nie jest ani cięższym ani lżejszym od wody gdyby było inaczej to jest gdyby był cięższym męczyłby bezpotrzebnie właściciela w przeciwnym zaś razie unosiłby go łatwo w górę i utrudniał pełzanie po dnie +9098_8338_000010 uczułem że słabnę z wielkiego wrażenia nogi ugięły się pode mną i w zbytku wzruszenia padłem na kolana wznosząc bezwiednie oczy w głębię usianą miriadami światów tajemniczych +9098_8338_000011 nawet człowiek nie rozstrzygnął zadania jakie każdy chruścik nie ucząc się hydrostatyki z największą łatwością rozwiązuje każde nasze futro płaszcz a nawet kostium letni waży pewną ilość funtów pancerz zaś chruścika +9098_8338_000012 nóżki chwieją się i odmawiają posłuszeństwa to też poczwarka nie oddala się zbytecznie od wody i muskana lekkim podmuchem wietrzyku osycha skórka na niej wzdyma się niby pęcherz i w końcu pęka na grzbiecie +9098_8338_000013 nie było innej rady wziąłem na odwagę i uczepiony na pajęczynie niczym czwororęczna istota ruszyłem ku brzegowi po wysiłkach połączonych z narażeniem się na śmierć w nurtach bez tchu prawie dotknąłem wreszcie nogą gałązki rokietu hypnum +9098_8338_000014 jeśli weźmiemy pod uwagę że młoda liszka rośnie i musi kilka razy porzucać ciasne więzienie aby ulepić nowe przestronniejsze nie można tych pozornie nędznych i leniwych istot nazywać próżniakami +9098_8338_000015 pochewka jednego chróścika składa się z cienkiej warstwy jednakowych ziarnek piasku ułożonych w tak prawidłową mozaikę że nie chce się wierzyć aby ona była dziełem samego lokatora chróścik ten żyje w wartkich wodach i wybiera na domek kamyki dlatego zapewne aby móc się lepiej opierać prądowi wody +9098_8338_000016 mamy w nim ciekawy okaz poczwarki obdarzonej możnością przenoszenia się z miejsca na miejsce jak ci wiadomo poczwarki chrząszczy motylów much i pszczół są bezwładne i pogrążone w stanie pozornej śmierci pod tym więc względem wybitnie różnią się od żyłkoskrzydłych +9098_8338_000017 i równowaga powraca gdy zaś zanadto jest lekki naprawia błąd za pomocą kamyczka w tej właśnie zaradności spoczywa klucz zagadki dlaczego często daje się widzieć do futerałów skądinąd symetrycznych przylepione jakby przypadkowo listki albo kamyczki +9098_8338_000018 po upływie dwóch lub trzech tygodni dobrowolnego więzienia rozrywa on celkę porzuca ją i w postaci białawego i sztywnego robaka niby mumia pływa swobodnie najczęściej na grzbiecie używając w tych igraszkach zamiast wioseł nóżek opatrzonych rzęsami +9098_8338_000019 nie przyjmuje już żadnych pokarmów to też gębę posiada w stanie nierozwiniętym jako zaś dobry obywatel kraju nie opuszcza i teraz rodzinnych okolic i w dzień ukryty pod liśćmi wylatuje dopiero nad wieczorem gęstemi tłumami krążąc nad wodą +9098_8338_000020 gdyby je wydawał owad albo glista świecąca poruszałoby się i świeciło błękitnym odcieniem gdyby wychodziło z próchna nie byłoby tak silnem miałoby także inny kolor było to więc zupełnie co innego czyżby lord puckins myśl ta przebiegła mi po głowie niby prąd elektryczny +9098_8338_000021 każdy po swojemu prowadzi rycerskie rzemiosło w wodach bieżących lub stojących i długo czeka aż mu będzie pozwolonem wypełznąć nad wodę osuszyć się i pod postacią lotnej istotki podobnej do motylka lub czteroskrzydłej muchy wydobyć się z ciasnych powijaków +9098_8338_000022 ostatni akt jego żywota jest wesoły ale krótki niebawem samiczka znosi na wodzie jajeczka otoczone galaretowatą masą która służy wylęgłemu robaczkowi za pierwszą tarczę i umiera w locie spadając zwykle do wody w której staje się żerem ryb przepadających za podobnym przysmakiem +9098_8338_000023 przez szczelinę wysuwają się najprzód skrzydła potem długie różki niby sprężyny uwalniają się ze swych pokrowców a nareszcie nogi i odwłok przezroczysta łupinka zachowuje poprzednie kształty i na pierwszy rzut oka mamy przed sobą jakby dwie istoty +9098_8338_000024 ale wróćmy do poczwarki chróścika która właśnie zbliża się do brzegu i wypełza z trudnością na powierzchnię wodnych roślin o ile jej ruchy zręczne są w wodzie o tyle na lądzie ociężałe +9098_8338_000025 nadchodzi wreszcie chwila przeobrażenia się w poczwarkę chróścik przyczepia się wtedy do kamienia lub rośliny chowa się cały w futerale i otwór górny zasnuwa jedwabistą kratą do której przyczepia dla niepoznaki kawałek drzewa lub coś podobnego +9098_8338_000026 wygląda ona tak jak indyanin któryby zamiast okryć się skórkami z wiewiórek obszył sobie płaszcz żywemi zwierzątkami w całej tej sztuce budowniczej czy też krawieckiej najgodniejszą uwagi jest umiejętność zużytkowania tak materyałów że przenośny domek wcale im nie cięży +9098_8338_000027 lekką jednak błonkę wiatr wkrótce unosi pełnoletni zaś chróścik zrazu białawo przezroczysty oczekuje aż mu stwardnieją członki dopiero po upływie kilku godzin nabiera on właściwej żółtoszarej barwy +9098_8338_000028 niby średniowieczny wojownik chróścik we wszystkich wycieczkach nieopuszcza swej zbroi i ciągnie za sobą futerał do którego w razie najlżejszego niebezpieczeństwa cofa się cały i ukrywa +9098_8338_000029 cała przestrzeń po prawej stronie naprzeciwko tego wału była gładką równiną pozbawioną wyższej roślinności i uderzyła mię jakimś monotonnym szaroczarnym kolorytem +9098_8338_000030 nie odrazu zdobywa się on na odwagę przystąpienia do swej wybranej z oświadczynami i dobrze czyni bo to rzecz nad wyraz niebezpieczna pajęczyce są wzorem kapryśności i okrucieństwa względem swych adoratorów +9098_8338_000031 stosownie do mego przewidywania lękliwy przybysz zatrzymując się za każdym krokiem podszedł do przedmiotu swych marzeń skoro stanął przy niej zdawało się że go odwaga całkiem opuściła i pozostał przez długą chwilę niepewny co dalej czynić +9098_8338_000032 lord puckins dumnie się wyprostował oko błysnęło mu gniewem i brwi się groźnie zbiegły panie zawołał sucho jeżeli jesteś szlachcicem miarkuj swe słowa jestem człowiekiem honoru a czy szlachcicem o to mniejsza w moich oczach pan nim być przestałeś +9098_8338_000033 nieruchoma postać odziana była w marynarkę koloru morza zdobną w pomidorowe szerokie kraty z boku w troczkach spoczywał zielony pled w niebieskie kraty dolne ubranie piaskowej barwy upiększały pasy przypominające szczypiorek +9098_8338_000034 pozostawało tylko osnuć na nich poprzeczne drabinki w tym celu począł on sobie bardzo roztropnie powróciwszy do środka jął chodzić w kółko po linii ślimakowatej uwiązując na każdym promieniu prędko i zgrabnie lepką nitkę jaką snuł z siebie +9098_8338_000035 długo jeszcze patrzyłem na groźne widowisko w końcu żółte blaski przygasły mocno znów się rozjaśniły i znowu osłabły aż po kilkakrotnem wahaniu utonęły w ciemnościach +9098_8338_000036 tylko co spełniona zbrodnia taką ją natchnęła ruchliwością że nietracąc czasu wstrętna kreatura raźno przeniosła się na górną linę i z samego jej środka spuściła się na dolną przywiązując tylko co wysnutą linkę do dolnego mostu +9098_8338_000037 pod ścianą długą na kilkaset kroków warstwa ta grubiała i przemieniała się w rodzaj zaspy śnieżnej najbliższy liść paproci zasypany był do połowy zwłokami inne rośliny w podobny sposób tonęły w powodzi martwych lub konających owadów +9098_8338_000038 zrozumiałem że jestem na miejscu wczorajszego pożaru i ogarnęło mnie zdumienie nad rozmiarami klęski szaroczarna równina była pogorzeliskiem spalona płaszczyzna szła dalej niż wzrok mój sięgał +9098_8338_000039 usadowiony szczęśliwym trafem na twardym liściu pod osłoną kilku innych wielkich parasoli przetrwałem szczęśliwie potop ale długo jeszcze choć wróciła pogoda nie mogłem opuścić schronienia bo staczały się z górnych pięter puszczy kropie deszczowe i formowały na dolnych tysiączne sadzawki jeziorka i strumyki +9098_8338_000040 poufałość jednak ma granice których i teraz pająkowi przekroczyć nie wolno niespokojny wszakże satelita naszej piękności nie darmo jest przebiegłym pająkiem aby nie potrafił wyzyskać pierwszego przyjaznego zbiegu okoliczności +9098_8338_000041 mnie już po drodze nie obchodziło cała myśl zajęta była pytaniem czy trafię do lorda czy przetrwał on szczęśliwie ulewę i czy będzie czekał na mnie przeskakiwałem bez opamiętania zapory i zadyszany tyle tylko odpoczywałem ile było niezbędnem aby nabrać tchu +9098_8338_000042 biedny pająk bardzo długo musi się przymilać chodzić pokornie jak to mówią na dwóch łapkach aby nareszcie wzruszyć nieczułą i pozyskać jej względy ile on przedtem szturchańców otrzymał ile razy gdy się nadto zbliżył został sromotnie zrzucony z siatki przez obrażoną piękność tego się nie zliczy +9098_8338_000043 do powierzchni mojego liścia przyczepił ich ze cztery możesz wystawić sobie com przeszedł widząc potwora ocierającego się nieledwie o siebie i nie mając sposobu uniknięcia niebezpiecznego sąsiedztwa nie upłynęło więcej jak dwie godziny a mój krzyżak posiadał już ze środka siatki wybiegających ze trzydzieści promieni +9098_8338_000044 odwróciłem oczy od wstrętnej sceny a gdym po chwili na nowo spojrzał została już tylko morderczyni oczyszczająca głaszczkami swoje szczękoróżki jakie przed chwilą wpijały się w drgające ciało niewczesnego gościa biedny pająku cóżeś winien że cię inny ubiegł a złudne pozory omyliły +9098_8338_000045 żyjesz waćpan czyś już nieboszczykiem krzyknąłem po angielsku z całych płuc nieznajomy podniósł ociężale głowę i zwrócił do mnie obojętną twarz bez wyrazu jestem odrzekł głucho kto mnie woła +9098_8338_000046 uczynię panu ten zaszczyt odrzekłem hamując się proszę mną rozporządzać dziękuję odrzekł anglik i przybrał spokojną minę ponieważ nie mamy świadków musisz pan sam podyktować warunki spotkania oczekiwać będę na pańskie rozkazy w blizkości a teraz żegnam +9098_8338_000047 odkrycie to piorunujące na mnie wywarło wrażenie nie zastanawiałem się ani na chwilę co mogło podsycać płomienie wiedziałem tylko że jedna ręka ludzka wzniecić je była wstanie a ta ręka należeć musiała do lorda puckinsa +9098_8338_000048 obelisk ułożył się na ziemi ukośnie w taki sposób że stanowił mocno pochyły mur który długim i równym swoim bokiem niby spadzistym dachem okrywał z jednej strony przyległą część gruntu i tworzył nad nią osłonę przed deszczem i promieniami słonecznemi +9098_8338_000049 serce ścisnęło mi się bólem dotkliwym i smutnym wzrokiem powiodłem dokoła domyśliłem się sprawcy nieszczęścia teraz bezwiednie pragnąłem ocenić jego doniosłość a może wmówić w siebie że nie było znowu zbyt wielkiem +9098_8338_000050 wynosiły one co chwila z korytarzy nieruchome towarzyszki i odciągały wśród największych wysiłków jak najdalej od mrowiska potykały się i przewracały do góry nogami na nierównościach gruntu ale przeszkody nie tylko ich nie zrażały lecz przeciwnie podniecały +9098_8338_000051 a może lordowi przytrafiło się coś podobnego jak mnie wczoraj uporczywie uchwyciłem tę myśl szczęśliwą nie tracąc nadziei że jeszcze ujrzę pożądane światełko wlepiłem tedy wzrok w ciemności i postanowiłem czuwać podniecenie nerwów sprawiło żem zaraz w ciągu pierwszych minut dostrzegł światło +9098_8338_000052 i przyszedł jeden człowiek maleńka i wątła istota ale samolubna i okrutna jak żadna inna na świecie i natychmiast posiał zniszczenie w tem zaciszu co za klątwa nad nim ciąży pomyślałem z goryczą że gdzie stąpi znaczy swe ślady krzywdą innych istot +9098_8338_000053 wolałbym coś radykalniejszego mruknął anglik ale trudno pan decydujesz więc przystaję czy możemy zaczynać i owszem a więc dobrze przyznam się panu że wszystko nader wygodnie się składa płynu nureddina mamy tylko na jedną osobę zwycięzca więc wypije go i wróci spokojnie między ludzi +9098_8338_000054 obszedłem całą skałę dokoła nawoływałem ale wszystko na próżno zbrodniarz musiał zgorzeć ze swemi ofiarami to przypuszczenie wykrzesało w mem sercu iskierkę litości czy czasem okrutnik poparzony lub pokaleczony nie kona gdzie w bliskości +9098_8338_000055 chłód ten palił mię stałem jak na rozżarzonych węglach zapomniałem że chwile życia mego są już policzone irytowała mię tylko zimna krew anglika z jaką igrał nad brzegiem przepaści i fatalność że tryumfował +9098_8338_000056 poznałem w nim samca zapomniałem ci nadmienić że okaz jaki zajmował moją uwagę dotychczas należał do piękniejszej połowy pajęczego rodu u tych krwiożerczych istot istnieje jeden bardzo piękny zwyczaj wspólny zresztą prawie wszystkim stawowatym +9098_8338_000057 wystrzelę jeśli prezes ekscentryków biwakuje blisko może usłyszy zwróciłem już lufę w kierunku znikłego światełka ale nagle opuściłem rękę w głębi rozlała się czerwona łuna nie było już wątpliwości że lord żyje łatwo pojmiesz moją radość z tego powodu +9098_8338_000058 nie frasuj się pan tą bagatelną przeszkodą odezwał się syn albionu chociaż jestem nieprzyjacielem amerykańskich zwyczajów w wyjątkowych przecie razach przyjmuję je namyśl się pan oczekuję go gdzie wskazałem poprzednio +9098_8338_000059 z węzełkiem a widzisz pan wszak mówiłem że mam szczęście warto się było założyć odezwał się lord i utarł nos z takim spokojem jakby przed chwilą nie chodziło o życie jednego z nas +9098_8338_000060 który żyje parami w przykładnej zgodzie a nadto jest błogosławieństwem winnic chroniąc smaczne grona przed żarłocznością drobnych owadów morderczyni stała się znowu panią placu +9098_8338_000061 lord puckins pobladł wargi mu zadrżały potem zmierzył mnie spojrzeniem jakie wywołało gorącą falę krwi na twarz moję i zaznaczając każdą sylabę rzucił mi ciężką obelgę kłamiesz pan rzekł on jeżeli zaś jesteś człowiekiem honoru zdasz mi ze słów swoich rachunek +9098_8338_000062 ale niestety ulgi tej odmówiło mi niebo o paręset kroków przyparty jednym bokiem do ściany wznosił się półokrągły nagi pagórek na który zrazu nie zwróciłem uwagi +9098_8338_000063 dla anglika każda chwila dobrą jest do zakładu propozycja zaś moja warta zastanowienia posłuchaj pan kto przegra otrzyma broń dziękuję nie jestem sportsmanem więc pan stanowczo odmawiasz stanowczo zatem proszę o lewy koniec +9098_8338_000064 panie zawołałem oczekując aż się na głos ludzki odwróci ale żadnej nie otrzymałem odpowiedzi śpi czy nie żyje pomyślałem i powtórzyłem wezwanie znowu napróżno wołając bezskutecznie zbliżyłem się nareszcie o dwa kroki i położyłem rękę na jego ramieniu +9098_8338_000065 straciłem ostatnią nadzieję ośmionóg nie ruszy się już do jutra a zdobycz nie chce jakoś wpaść do siatki aby zatrudnić strasznego cerbera należało zaryzykować życie i mimo niebezpieczeństwa zejść na suchy grunt po dolnej lince nad którą wisiała pajęczyna +9098_8338_000066 a więc to on pomyślałem nie wiedząc czy zostawić go w spokoju czy też zbliżyć się serce uderzyło mi mocno oburzenie wzrosło i uznałem za stosowne przede wszystkiem powiedzieć mu że jest nędznikiem +9098_8338_000067 otrzymała tym sposobem pierwsze pionowe wiązanie od którego środka miały się przyszłe promienie siatki rozbiegać jakoż pająk wkrótce powrócił do połowy wysokości nowej liny umocował tam nową przędzę i zbiegł z nią na dół tu odniósł o kilka kroków przywiązał do poziomej i mocno wyprężył +9098_8338_000068 serce powtórnie ścisnęło mi się na ten widok a więc do wczoraj była tu jeszcze kwitnąca i szczęśliwa osada życie kipiało a karne stowarzyszenie cieszyło się dobrobytem na jaki świat mrówek zdobyć się może +9098_8338_000069 wąski wprawdzie ale wystarczający do wprawienia mię w najgorszy humor nie było innej rady jak udać się brzegiem w górę i szukać przeprawy zabrało mi to znowu sporo czasu nareszcie znalazłem miejsce gęściej zarośnięte od mchów i po ich czubkach dostałem się na drugą stronę +9098_8338_000070 skoro taki ciekawy osobnik w wędrówkach swoich napotyka samiczkę wtedy nie zważając na jej groźną minę taką bowiem przybiera na widok samca każda ośmionoga piękność poczyna trwożliwie zbliżać się do jej siedziby +9098_8338_000071 lord puckins wstał i zdejmując sztywnym ruchem kapelusz złożył mi wyszukanie grzeczny ukłon wdzięczny mu jestem za uprzedzenie mego życzenia czy nic więcej niemasz pan do powiedzenia nic nad to że mocno żałuję żem pana poznał +9098_8338_000072 zwrócona bokiem do mnie siedziała na przezroczystem ziarnku kwarcu w głębokiem zadumaniu czy też śnie pogrążona oparta łokciem o kolano twarz ukryta była w dłoni +9098_8338_000073 głowę osłaniał kapelusz śmietankowego odcienia przybrany białym woalem zakrywającym zamiast twarzy tył głowy i plecy uniform ten czysto angielski upewnił mię że postać którą ujrzałem była lordem puckinsem +9098_8338_000074 cóż to była za noc nie zapomnę jej do śmierci dla mnie zarówno jak dla całego świata owadów był to straszny kataklizm natury prawdziwy potop w którego nawałności zginęły krocie najrozmaitszych istotek +9098_8338_000075 i pomyśleć tylko że ratowałem egoistę co piecze żywcem tysiące istot bawiąc się zapewne widokiem ich strasznego konania czemże on lepszym jest od nerona i królów dahomeju +9098_8338_000076 strzeliłem na vivat i wpatrzyłem się w czerwone blaski z taką lubością z jaką kolumb pożerał wzrokiem brzegi ameryki a wioślarz warszawski brzegi saskiej kępy łuna tymczasem wbrew oczekiwaniom moim przybierała coraz to większe rozmiary i doszła do tego natężenia żem zwątpił aby mogła być dziełem szlachetnego puckinsa +9098_8338_000077 nie mogłem pojąć przyczyny nagromadzenia tak różnorodnych ofiar i dopiero baczniejsze rozejrzenie się po okolicy pozwoliło mi dostrzec naprzeciwko granitowej ściany ślady zniszczenia na okolicznych mchach i ziołach do połowy poopalane szkielety zwisłe łodygi i pokurczone liście zbyt wyraźnie świadczyły że zapoznały się z ogniem +9098_8338_000078 masz tobie pomyślałem powód odmowy poważny a ja sądziłem że anglik się cofa to rzeczywiście bardzo przykre odrzekłem wszak białej broni także nie posiadamy +9098_8338_000079 uradowany ale zarazem niespokojny nie byłem w możności zamknąć znużonych powiek godziny leniwie mi płynęły gdy naraz po północy zerwał się wiatr i wzmagając się ustawicznie w godzinę doszedł do niepojętej potęgi +9098_8338_000080 zanim to nastąpi powiedz mi pan naprzód jaka jest średnica pańskich ładunków dziewięć milimetrów w takim razie żałuję bardzo ale strzelać się nie mogę jak to cofasz się pan +9098_8338_000081 ukazują się one jedynie podczas najgorętszej i pogodnej pory w epoce zupełnej dojrzałości gdy jakiś niezwyciężony popęd nakazuje im szukać piękniejszej połowy swojego rodzaju +9098_8338_000082 a chcesz pan abym mu się przedstawił dobrze stoi przed panem jan muchołapski który przybył tu aby pana ocalić ale przed chwilą zmienił zamiar +9098_8338_000083 nie umiałem wprawdzie wytłumaczyć sobie źródła ognia nie wątpiłem jednak że wznieciła go ludzka ręka a ze wszystkich ludzi jeden tylko lord puckins mógł się znaleść w tej miejscowości +9098_8338_000084 nareszcie szereg upokorzeń otwiera mu drogę do serca nieczułej pokonana stałością adoratora pajęczyca pozwala się bezkarnie pogłaskać już go nie odpycha od siebie a przy sposobności pozwoli nawet jaką muszkę wyssać na współkę +9098_8338_000085 uwiązał się on w przyzwoitej odległości na nitce która mu służy za linkę bezpieczeństwa na wypadek brutalnego odepchnięcia zrzucony na przykład z siatki na niej zawisa w powietrzu aby nie zlecieć na ziemię +9098_8338_000086 a ja naiwny sądziłem że podaję rękę pomocy człowiekowi gniew wielki wezbrał w mem sercu gdzież on jest ten podły morderca niech go zobaczę aby powiedzieć że gardzę nim a potem zostawić na pastwę losów +9098_8338_000087 dopiero gdy słońce osuszyło roślinność i przygięte ciężarem wody liście poprostowały się dumnie ośmieliłem się opuścić schronienie i ruszyłem w dalszą drogę wraz ze mną powychodziły z kryjówek wpół martwe ze strachu owady po deszczu nastąpiła najpiękniejsza pogoda i upał jeszcze większy od wczorajszego +9098_8338_000088 na dolince wyraźnie wszczął się pożar oblewaj��cy łuną coraz szerszą okolicę cóżby się tam paliło myślałem zaciekawiony i struchlały zarazem chyba nie mchy i granit +9098_8338_000089 po niej też zwycięzca oddala się z nadzwyczajną szybkością spuszcza się na ziemię i znika na zawsze z przed oczu oszołomionej i zwyciężonej przyjaciółki znając tak oryginalne obyczaje tych istot nieciekawy byłem sceny jaka się miała rozegrać przede mną i niekontent ze zwłoki grożącej długiem więzieniem na liściu +9098_8338_000090 zawszeć to człowiek i jako taki godzien miłosierdzia i uczciwego pogrzebu zabrałem się na nowo do szukania aliści widzę nie dalej jak o trzydzieści kroków pod sklepieniem szerokiego liścia niby w cienistej altanie skuloną postać ludzką z głową wspartą na dłoni +9098_8338_000091 całe to miejsce dzięki swemu położeniu zasłonięte było od wiatrów i słoty tak dobrze że nie pozostało nawet śladów nocnego deszczu pagórek był mrowiskiem i okrywały go gromadki mrówek krzątających się gorączkowo i zdradzających nadzwyczajne wzburzenie +9098_8338_000092 rozumiem ale zwłoka bezpotrzebna i załatwimy się zaraz pociągniemy losy kto wyciągnie węzełek otrzyma rewolwer i z odległości dwudziestu kroków ma trzy strzały do przeciwnika czy zgoda +9098_8338_000093 w jednem miejscu kilka uczepiło się u zwłok chróścika który im padł na powierzchnię gniazda i biorąc go może za przyczynę klęski z największą zajadłością szarpały i odciągały na bok poduszonych od żaru mrówek znaczna liczba rozrzucona była dokoła mrowiska a niektóre drganiem członków zdradzały resztki kołaczącego się życia +9098_8338_000094 lord tymczasem obejrzał i nabił broń gdy wszystko było przygotowane zawiązałem na chustce węzełek ukryłem ją w dłoni i dwa wystające końce chustki podałem przeciwnikowi do wyboru +9098_8338_000095 za jedyny ale najlepszy drogowskaz służył mi karłowaty świerczek jaki zauważyłem jeszcze wieczorem w stronie gdzie się później pokazała łuna radbym lotem ptaka przebyć przestrzeń dzielącą mię od anglika ale podróż wydała mi się nieznośną jak nigdy a wkrótce zagrodził mi drogę wezbrany jak po deszczu strumyk +9098_8338_000096 tym sposobem oddalając się coraz bardziej od środka zasnuwał nieprzerwaną nitką w misterny sposób całą siatkę pierwsze powrozy gładkie i suche przeznaczone były do utrzymania całości ślimakowato osnuta zaś nić gruczołkowata i lepka miała służyć do przytrzymywania i oplątania zdobyczy +9098_8338_000097 samiczka patrząc na niego ani jednym giestem nie okazała co sądzi o niespodziewanej wizycie a może też była mu rada i tylko przez dyplomację okryła się chłodem +9098_8338_000098 były to jednak złudzenia wyobraźni i wzroku upłynął z kwadrans gdym nagle zrozumiał że źle spędzam drogie chwile rozsądny człowiek bez względu na to czy się myli lub nie powinien oddać sygnał a wtedy może z większą pewnością oczekiwać odpowiedzi +9098_8338_000099 słońce schowało się już za góry ozłacając wierzchołki żółtemi i czerwonemi blaskami gdy znużony potwór usadowił się w samym środku swojej matni oparł on nogi na ośmiu najważniejszych promieniach i oddał się błogiemu spoczynkowi +9098_8338_000100 jeszczem nie objął jej bacznym wzrokiem nie wiedząc na razie w którą stronę zwrócić swe kroki gdy spojrzenie me padło na kilka jętek rozciągniętych bez życia jeszcze dalej dostrzegłem zwłoki licznych nocnych owadów były one dziwnie pokurczone niektóre dawały jeszcze znaki życia +9098_8338_000101 jeszczem nie zdołał wziąć na rozum tych pytań gdy odpowiedź ścięła mi wszystką krew w żyłach o rodzie pajęczy jakiś potworny gdzież na świecie jak szeroki znajdę istoty co wyrównałyby dzikości twych instynktów na próżno oglądam się wokoło +9098_8338_000102 jak pan sądzisz na którym węzełek zapytał spoglądając spokojnie na twarz moją wybieraj pan a zaspokoisz ciekawość odrzekłem krótko biorę lewy gotów jestem założyć się że jest z węzełkiem chcesz pan trzymać zakład ależ panie w takiej chwili +9098_8338_000103 pod opiekuńczym cieniem tej ściany zgromadziły się liczne zioła i wdzięczne paprocie z górnej zaś krawędzi niby z brzegu dachu ze wszystkich szpar i rozpadlin zwieszały się kępki mchów oraz gałązki ziółek drobnych +9098_8338_000104 rozmyślnie czy bezwiednie ciągle popełnia zbrodnie jednę od drugich okrutniejszą raz stanąwszy na stanowisku bezstronnego sędziego ludzkiej chciwości i egoizmu przestraszyłem się prawie własnych myśli i zadrżałem z oburzenia na wspomnienie człowieka dla którego aż tu przybyłem +9098_8338_000105 tu dopiero krew ścięła się w mych żyłach ziemia mchy i porosty literalnie zasłane były warstwą dogorywających komarów chróścików nocnych motylków i chrząszczy +9098_8338_000106 biedny pająk obdarzony wielką pokorą czy też ogromną dozą wyrozumiałości znosi niełaski bez szemrania i za każdą porażką powraca z minką niewiniątka ale w gruncie rzeczy pewniejszy zwycięstwa i coraz natarczywszy +9098_8338_000107 pozostały na placu towarzysz nie zrobi mu już żadnego kłopotu ani żalu same losy rozstrzygną drażliwą naszą kwestię bytu obrałem miejsce i odmierzyłem metę +9098_8338_000108 w człowieczem tylko plemieniu na wzór pająków od wieków brat godzi na brata z tak spokojną miną z jaką pajęczyca zabija i spożywa swego adoratora czy będzie kiedy inaczej niech na to odpowiedzą optymiści naród dziwnie zaślepiony i biorący pozory za rzeczywistość +9098_8338_000109 przez kilka długich godzin spadały duże i okrągłe bryły wody z tak ogłuszającym hukiem że cały las drżał i uginał się pod ciężarem cetnarowych pocisków deszczowych ile tysięcy mieszkańców zginęło od tej nawałnicy któż to obliczy +9098_8338_000110 poczułem srogi żal do lorda puckinsa więc to jest człowiek tak zimny i okrutny że nie zawahał się zostać podpalaczem puszczy mordercą tysięcy niewinnych istot aby tylko ratować siebie jednego skazał je na straszne męki dlatego aby blaskiem żywych pochodni dać wiadomość o swem nędznem istnieniu +9098_8338_000111 ale baczność zaprędkom sąd wydał zapomniałem o istocie najdoskonalszej na ziemi o człowieku on łączy w sobie najszczytniejsze instynkta z najczarniejszemi zbrodniami człowiek to piekło z niebem połączone w taki sposób że nigdy nie można wiedzieć gdzie jedno się kończy a drugie zaczyna +9098_8338_000112 aby uniknąć przykrego widoku ruszyłem naprzód omijając trupy ale zamiast mniej coraz ich więcej napotykałem przyśpieszyłem kroku kierując się ku pochyłej skale i po kilku minutach znalazłem się pod sklepieniem +9098_8338_000113 polega on na tem że tylko samice pracują i ponoszą ciężary utrzymania rodu samce zaś brzydzą się wszelką pracą wśród krzyżaków samice jedynie snują sieci samce zaś mniejsze brzydsze i zawsze szczupłe bo głodne wałęsają się próżniaczo i kryją po najciemniejszych zakątach okolicy