Ruth רות Bible in Polish, trans. Izaak Cylkow, 1841 - 1908 [pl] http://bibliepolskie.pl/ Ruth Chapter 1 Za onych czasów, gdy sprawowali rządy sędziowie, nastał głód w kraju. Wywędrował wtedy niejaki mąż z Bethlehem w Judei, by zamieszkać w krainie moabskiej wraz z żoną i dwoma synami swoimi.  Imię zaś męża onego było Elimelech, a imię żony jego Naemi, imiona też dwóch synów jego Machlon i Kiljon - Efratydzi to byli z Bethlehem w Judei. Przybywszy tedy do krainy moabskiej, osiedli tam.  Poczem umarł Elimelech, mąż Naemi, tak że pozostała ona wraz z dwoma synami swymi.  Ci pojęli sobie żony moabskie; imię jednej Orpa, a imię drugiej Ruth. I tak przebywali tam około dziesięciu lat.  Poczem umarli też i oni obaj, Machlon i Kiljon, tak że pozostała ona kobieta osierocona po obu synach i po mężu swoim.  Wtedy zabrawszy się wraz z synowemi swemi, wyruszyła z powrotem z krainy moabskiej, słyszała bowiem, w tejże krainie moabskiej, że wspomniał Wiekuisty na lud swój, i że obdarzył ich chlebem.  I tak opuściła w towarzystwie dwóch synowych swoich miejsce, w którem przebywała. Gdy jednak szły po drodze, aby wrócić do ziemi judzkiej,  Rzekła Naemi do synowych swoich: Idźcie, wróćcie każda do domu matki swojej! Wiekuisty niechaj świadczy wam miłość, jakoście świadczyły zmarłym i mnie.  Niechaj pozwoli wam Wiekuisty znaleść pokój, każda w domu męża swojego! Poczem ucałowała je. One jednak zaczęły głośno płakać,  I rzekły do niej: Chcemy raczej wrócić z tobą do ludu twojego!  Ale Naemi odpowiedziała: wróćcież, córki moje! Nacóż wam pójść zemną? Alboż ukrywam jeszcze synów w łonie mojem, którzyby mężami waszemi być mogli?  Wróćcież, córki moje, idźcie! Jużem za stara, abym za mąż wyszła. Ale choćbym też mniemała: Jeszcze mam nadzieję, i choćbym tej nocy jeszcze do męża należała, i rzeczywiście zrodziła synów -   Czyżbyście czekać miały aż ci podrosną? Czyżbyście dla nich się zamknęły, a za mąż nie wychodziły? Nie, córki moje! Bo mi za was gorzko bardzo; bo przypadła na mnie ręka Wiekuistego.  Wtedy zaczęły na nowo głośno płakać; poczem ucałowała Orpa świekrę swoję, Ruth jednak przylgnęła do niej.  Ta zaś rzekła: Oto wróciła bratowa twoja do ludu i do bogów swoich, wróć i ty za bratową twoją.  Ale Ruth odparła: Nie nalegaj na mnie, abym cię opuściła i powróciła, a nie szła za tobą! Albowiem dokądkolwiek pójdziesz, tam i ja pójdę, a gdziekolwiek pozostaniesz tam i ja pozostanę. Lud twój jest moim ludem, a Bóg twój moim Bogiem;  Gdzie ty umrzesz tam i ja umrę i tam pochowaną będę: Tak niechaj uczyni mi Wiekuisty i tak niechaj nadal uczyni - tylko śmierć rozłączy mnie z tobą!  Widząc tedy, że upiera się iść z nią, przestała już ją namawiać.  I tak szły obie dalej, aż zaszły do Bethlehem. Gdy jednak weszły do Bethlehem zawrzało całe miasto z powodu nich, a zawołały kobiety: Czyż nie ta jest Naemi?  I rzekła do nich: Nie nazywajcie mnie Naemi, nazwijcie mnie Mara, bo przyczynił mi Wszechmocny goryczy wiele!  Bogatam ja wyszła, ale próżną przywiódł mnie Wiekuisty: Czemu macie nazywać mnie Naemi, gdy Wiekuisty mnie zgnębił, a Wszechmocny mnie utrapił.  Tak to wróciła Naemi, a wraz z nią Ruth moabitka, synowa jej, która z krainy Moabu wróciła; wróciły zaś do Bethlehem na początku sprzętu jęczmienia.  Chapter 2 Miała zaś Naemi powinowatego po mężu swoim, człowieka bardzo możnego, z rodu Elimelecha, imieniem Boaz.  Otóż rzekła raz Ruth moabitka do Naemi: Chciałabym też wyjść na pole i zbierać kłosy za tym, przed którego oczyma łaskę znajdę. I odpowiedziała jej: Idź, córko moja!  I tak poszła, a przybywszy zaczęła zbierać na polu za żeńcami; przyczem zrządził przypadek dla niej, że obszar pola tego do Boaza należał, który z rodu Elimelecha pochodził.  Właśnie też przybył Boaz z Bethlehem i odezwał się do żeńców: Wiekuisty z wami! na co odpowiedzieli: Niech ci Wiekuisty błogosławi!  Poczem zapytał się Boaz sługi swojego, ustanowionego nad żeńcami: Czyjaż to dziewczyna?  I odpowiedział sługa ustanowiony nad żeńcami: dziewczyna to moabska, ta, która wróciła z Naemi, z krainy moabskiej.  Zapytała się ona: Czybym nie mogła zbierać a między snopami gromadzić za żeńcami? Przybywszy tedy wytrwała od samego rana aż do tej pory; chwilkę tylko zabawiła w domu.  Rzekł tedy Boaz do Ruth: Czy słyszysz, córko moja: Nie chodź na żadne inne pole zbierać, nie odchodź też stąd, ale się tu trzymaj dziewek moich.  Pilnuj się pola, na którem żąć będą, a chodź za niemi; zaleciłem wszak sługom moim, aby się ciebie żaden nie tknął; a jeśli spragniona będziesz pójdziesz do naczyń i napijesz się z tego, co naczerpią słudzy moi.  Rzuciła się tedy na oblicze swoje i pokłoniła się ku ziemi, i rzekła do niego: Zkądże uzyskałam łaskę w oczach twoich, abyś mnie uwzględnił, gdy przecie cudzoziemką jestem?  I odpowiedział Boaz, i rzekł do niej: Opowiedziano mi wszystko coś po śmierci męża twego dla świekry swej uczyniła, i żeś opuściła ojca i matkę i kraj twój rodzinny, a udałaś się do ludu, któregoś przedtem nie znała.  Wiekuisty niechaj wynagrodzi cię za to, coś uczyniła! a niechaj użyczona ci będzie nagroda pełna od Wiekuistego, Boga Izraela, pod którego skrzydła schronić się przybyłaś.  I odpowiedziała: Obym znalazła łaskę w oczach twoich, panie mój! boś pocieszył mnie a przemówił do serca służebnicy swojej, jakkolwiek nawet którejbądź ze służebnic twoich nie dorównywam.  I rzekł jej jeszcze Boaz w czasie jedzenia: Zbliż się tu, a posil się chlebem, umoczywszy kromkę twą w occie winnym! Usiadła tedy u boku żeńców i podał jej prażonych ziarn, tak że podjadła sobie do syta, a jeszcze resztę zachowała.  Gdy następnie wstała, aby zbierać, polecił Boaz sługom swoim, i rzekł: niechaj i między snopami zbiera, a nie ubliżajcie jej.  Upuszczajcie raczej umyślnie kłosy z wiązek dla niej, i zostawiajcie je, aby zbierała, a nie łajcie ją za to.  I tak zbierała na onem polu aż do wieczora. A gdy zebrane omłóciła, utworzyło to około efy jęczmienia.  Zabrawszy to tedy, przyszła do miasta i zobaczyła świekra jej to, co zebrała. Poczem wyjęła i oddała jej również resztę zachowaną po nasyceniu się swojem.  I zapytała się świekra jej: Gdzieżeś zbierała dzisiaj i gdzieś pracowała? Błogosławiony ten, który cię uwzględnił! Opowiedziała tedy świekrze u kogo pracowała, i rzekła: Mąż u któregom pracowała dzisiaj nazywa się Boaz.  I rzekła Naemi do synowej swojej: Błogosławiony niechaj będzie od Wiekuistego, który nie odmówił łaski swej żywym i umarłym! Poczem powiedziała jej Naemi: Mąż ów jest powinowatym naszym, należy on do posiadających prawo wykupu wobec nas.  I rzekła Ruth, moabitka: Powiedział mi nawet: trzymaj się tylko moich ludzi, póki nie ukończą całego żniwa mojego.  I rzekła Naemi do Ruthy, synowej swojej: Dobrze, córko moja, że będziesz chodziła z dziewkami jego, aby cię nikt na polu cudzem nie skrzywdził.  I tak trzymała się przy zbieraniu dziewek Boaza póki sprzęt jęczmienia i pszenicy się nie skończył; poczem pozostała przy świekrze swojej.  Chapter 3 I rzekła raz do niej Naemi, świekra jej: Córko moja, czyż nie powinnam wystarać się dla ciebie o miejsce wypoczynku, gdzieby ci dobrze było?  Otóż Boaz, którego dziewek się trzymałaś, jest wszak powinowatym naszym, przewiewa on właśnie dzisiejszej nocy tok jęczmienia swego.  Umyj się tedy i namaść, i włóż najpiękniejsze szaty na siebie, a zajdź na tok; ale nie daj się owemu mężowi poznać, póki jeść i pić nie przestanie.  Następnie zaś, gdy na spoczynek się uda, zamiarkujesz sobie miejsce, gdzie się położy, i pójdziesz i odkryjesz miejsce u stóp jego i położysz się; powie ci on wtedy co czynić należy.  I rzekła do niej: Cokolwiek mi każesz, uczynię.  Poczem zeszła na tok, i uczyniła ściśle tak, jak kazała jej świekra jej.  Gdy tedy zjadłszy i wypiwszy, Boaz dobrej był myśli i poszedł, aby za brogiem się położyć, poszła i ona pocichu a odkrywszy miejsce u stóp jego, położyła się.  Ale o północy uląkł się ów mąż, a gdy się wychylił - okazało się, że kobieta leży u stóp jego.  I zawołał: Któżeś ty? I odpowiedziała: Jam Ruth, służebnica twoja: rozpostrzyj skrzydło twoje nad służebnicą twoją, ponieważ służy ci prawo odkupu.  I rzekł: Błogosławionaś ty od Wiekuistego, córko moja! Tę ostatnią miłość stwierdziłaś piękniej niż poprzednią, nie ubiegając się za młodzieńcami, bądź biednymi bądź bogatymi.  Przeto teraz, córko moja, nie obawiaj się: wszystko cokolwiek mi powiesz uczynię dla ciebie; wie bowiem cały zbór ludu mojego, żeś kobietą dzielną.  Ale jakkolwiek prawdą jest, żem powinowaty krwi, to istnieje jednak powinowaty bliższy odemnie.  Zostańże tej nocy; jeżeli cię zrana okupi, dobrze, niechaj to uczyni; jeżeliby cię wszakże okupić się wzbraniał wtedy żyw Wiekuisty, że ja cię okupię. Śpijże tu do rana.  I tak leżała u stóp jego aż do rana, poczem wstała zanim jeszcze jeden drugiego mógł rozpoznać. Myślał bowiem: niechaj się nikt nie dowie, że była ta niewiasta na toku.  Nadto rzekł: Podaj chustkę, którą masz na sobie, a potrzymaj ją. I potrzymała ją. On zaś odmierzył jej sześć miar jęczmienia i włożył na nią. I udał się do miasta.  A gdy przybyła do świekry swojej, ta rzekła do niej: Jakże z tobą, córko moja? I opowiedziała jej wszystko, co ów mąż jej uczynił.  I dodała: sześć miar tych jęczmienia dał on mi, rzekł bowiem do mnie, nie powinnaś z próżną dłonią przyjść do świekry swojej!  Wtedy rzekła: zachowuj się spokojnie, córko moja, pokąd wiedzieć nie będziesz jak sprawa ta wypadnie! Albowiem mąż ten nie spocznie póki dzisiaj jeszcze sprawy tej nie zakończy.  Chapter 4 Boaz zaś wstąpił był do bramy i zasiadł tam. A gdy właśnie przechodził powinowaty o którym Boaz mówił, rzekł: zbliż się a usiądź tu, ty taki a taki! A ten też zbliżył się i usiadł.  Tedy wziął on dziesięciu mężów ze starszych miasta, i rzekł: Siądźcież tu! I usiedli.  Następnie rzekł onemu powinowatemu: Dział pola, który należał do krewnego naszego Elimelecha sprzedała Naemi, co z krainy moabskiej wróciła.  I tak umyśliłem odsłonić to uszom twoim, mówiąc: Odkup to wobec tych, którzy tu siedzą i wobec starszych ludu mojego; jeżeli odkupić chcesz odkupuj, jeżelibyś zaś odkupić nie chciał, tedy oświadcz mi, abym wiedział. Albowiem niemasz nikogo oprócz ciebie, któryby odkupił, a ja następuję po tobie. I rzekł: ja odkupię.  Nadto rzekł Boaz: Dnia, którego odkupisz pole z ręki Naemi, odkupiłeś je od Ruthy moabitki, żony zmarłego, abyś imię zmarłego utwierdził w dziedzictwie jego.  Odpowiedział tedy ów powinowaty: Nie mogę odkupić dla siebie, bez narażenia mego dziedzictwa. Odkupże ty dla siebie, com odkupić miał, albowiem odkupić nie mogę.  A był to starodawny zwyczaj w Izraelu: Przy wykupnie albo przy zamianie, gdy należało cokolwiek stwierdzić, wtedy zzuwał jeden ze stron trzewik i podał go drugiemu; a służyło to jako świadectwo ustępowania dóbr w Izraelu.  Zatem rzekł on powinowaty do Boaza: Odkupże ty! I zzuł trzewik swój.  Poczem rzekł Boaz do starszych i do wszystkiego ludu: Świadkami jesteście dzisiaj, żem odkupił wszystko, co do Elimelecha należało i wszystko co do Machlona i Kiljona należało z ręki Naemi.  Również i Ruthę, moabitkę, żonę Machlona, nabyłem sobie za żonę, abym utwierdził imię zmarłego na dziedzictwie swojem, a wytępionem nie zostało imię zmarłego zpośród braci jego i z bramy siedziby jego. Świadkami jesteście dzisiaj!  I zawołali tak wszystek lud w bramie jak i starsi: Świadkami jesteśmy! Niechaj uczyni Wiekuisty kobietę, która w dom twój wchodzi jako Rachelę i Leję, które zbudowały obie dom Izraela, a twórz potęgę w Efracie, a zjednaj sobie imię w Bethlehem.  A niechaj dom twój będzie jako dom Pereca, którego urodziła Thamara Judzie, przez ród ten, który ci da Wiekuisty z niewiasty tej młodej!  I tak pojął Boaz Ruthę i była mu żoną i poszedł do niej, a dał Wiekuisty, że poczęła i urodziła syna.  I rzekły kobiety do Naemi: Błogosławiony Wiekuisty, który nie usunął od ciebie powinowatego dzisiaj, a niechaj wsławi się imię jego w Izraelu!  Niechaj ci ten będzie orzeźwieniem duszy, a niechaj żywi starość twoję! albowiem synowa twoja, która cię miłuje urodziła go, a ona ci lepszą jest aniżeli siedmiu synów.  Naemi zaś wzięła dzieciątko i położyła je na łonie swojem i była mu piastunką.  I dały mu sąsiadki imię, które orzec miało: urodził się syn Naemie. I tak nazwały imię jego Obed, tenże jest ojciec Iszaja, ojca Dawida.  Oto zaś potomkowie Pereca: Perec spłodził Checrona;  A Checron spłodził Rama, a Ram spłodził Amminadaba;  A Amminadab spłodził Nachszona, a Nachszon spłodził Salmona;  A Salmon spłodził Boaza, a Boaz spłodził Obeda;  A Obed spłodził Iszaja, a Iszaj spłodził Dawida!